MRGARDEN GKM Grudziądz wczorajszym zwycięstwem poprawił swoją sytuację w PGE Ekstralidze. Żółto-niebiescy co prawda wciąż zamykają tabelę, ale są blisko innych drużyn. Jeżeli wygrają ostatnie dwa domowe mecze, to powinni utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wczorajszy mecz pokazał, że grudziądzanie nie zapomnieli jak się wygrywa. Pokonali Grupę Azoty Unię Tarnów 52:38 i przy okazji zgarnęli także punkt bonusowy. Na pomeczowej konferencji prasowej Robert Kempiński i Artiom Łaguta nie ukrywali zadowolenia i przyznali, że bonus jest bardzo istotny. – Dziękuję zawodnikom i trenerowi z Tarnowa za mecz. Trochę lepiej się nam to ułożyło, bo wygraliśmy i jeszcze zdobylismy punkt bonusowy. Przede wszystkim cieszy mnie to, że do drużyny ze swoimi punktami dołączył Krzysztof Buczkowski. Widać, że jest już lepiej. To samo można powiedzieć o Antonio Lindbaecku. Trzeba pochwalić też juniorów. Szczególnie Wieczorka, ale Wawrzyniak też jechał drugi i się przewrócił. Robert Kościecha z nimi walczy. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej – powiedział szkoleniowiec grudziądzan.
Kolejny raz najskuteczniejszy wśród miejscowych był Artiom Łaguta. Rosjanin zdobył 13 punktów z bonusem. – Cieszymy się z tej wygranej. Zależało nam na tym bonusie. Staraliśmy się zrobić wszystko. Wiadomo, że ciężko było dopasować się do toru. W piątek jechaliśmy na torze trochę przyczepniejszym. Na meczu było bardziej twardo, bo pogoda zrobiła swoje. Cieszymy się, że wygraliśmy za trzy punkty i jedziemy dalej. Będziemy walczyć – przyznał Rosjanin.
Źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!