Przed sezonem drużyna Iveston PSŻ-u Poznań była niemalże kandydatem do awansu do fazy play-off i urwania kilku punktów faworytom. Tor jednak zweryfikował wszystko i drużyna prowadzona przez Tomasza Bajerskiego nie jedzie tak, jakby oczekiwano.
W zimie utrzymano skład ubiegłorocznego zespołu – Frederika Jakobsena, Mateusza Borowicza oraz Władimira Borodulina. Do tego składu dorzucono niespodziewanie Davida Bellego, który wyrastał nam na czołowego żużlowca 2. Ligi Żużlowej. Pozostało wypełnić skład solidnym seniorem krajowym i wybór padł na Marcela Kajzera, który został także kapitanem. Bolączką była formacja młodzieżowa. Odszedł Przemysław Liszka, który wrócił do Betard Sparty Wrocław, z kolei Falubaz wiązał spore nadzieje z Damianem Pawliczakiem. Zdecydowano się postawić na Kevina Fajfera oraz Mateusza Adamczewskiego, ale to nie okazało się być strzałem w dziesiątkę.
Po ośmiu spotkaniach Iveston PSŻ zajmuje piąte miejsce mając na swoim koncie dwa zwycięstwa, remis i pięć porażek. Zespół mający walczyć o play-off musi uważać na bydgoską Polonię, która łapie wiatru w żagle i chce jeszcze poprawić swoją lokatę. Nic więc dziwnego, że kolejna domowa porażka, tym razem ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz tylko dobiła poznański zespół. – Emocje wczorajszej bolesnej porażki powoli opadają. Nie będziemy chować głowy w piasek – nasza obecna sytuacja absolutnie nie pokrywa się z przedsezonowymi założeniami, pozwalającymi z optymizmem patrzeć na wyniki "Skorpionów". Wbrew opinii niektórych kibiców mieliśmy ku temu racjonalne podstawy. Utrzymaliśmy bardzo dobrze punktujący trzon składu z zeszłego roku (Fredka, Wowa, Borówa) wzmocniony dodatkowo jedynym z czołowych żużlowców drugiej ligi (Bellego). Względny spokój w szeregach juniorskich zapewnić miał bardzo dobrze wyposażony (jak na drugoligowe realia) Kevin Fajfer. Niestety – kwestie osobiste (niespodziewane zawieszenie kariery przez Daniela Pytela), kontuzje, problemy sprzętowe, ale również najzwyklejszy pech spowodował, iż obecnie jesteśmy w miejscu, w jakim się znajdujemy… – czytamy w mediach społecznościowych poznańskiego klubu.
Ekipa prowadzona przez Tomasza Bajerskiego ma do rozegrania jeszcze cztery spotkania. Najbliższe w lipcu, z Polonią Bydgoszcz na swoim torze. Następnie do Poznania zawita jeszcze KSM Krosno, a w między czasie poznańscy żużlowcy udadzą się do Rzeszowa. Sezon zakończony zostanie w Opolu. Zatem Iveston PSŻ musi maksymalnie skupić się na domowych torach, by ograć teoretycznie słabsze zespoły. – Sezon jednak trwa nadal. Zapewniamy, iż w pozostałych naszych meczach będziemy walczyć o choć częściowe zamazanie nie najlepszego wizerunku po ostatnich spotkaniach. I tak, jak po wielkim deszczu, pojawiają się nieśmiałe promyki słońca, tak wierzymy, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Dlatego też prosimy Was o wsparcie. Wszystko co robimy, robimy całkowicie społecznie z myślą o rozwoju "czarnego sportu" w stolicy Wielkopolski. Bez Was jednak nie miałoby to wszystko większego sensu…
Dodatkowo klub zachęca… – Budujmy razem żużel na Golęcinie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!