O sprawie Chrisa Holdera i jego startach w Wielkiej Brytanii u progu sezonu pisało się bardzo wiele. Ostatecznie byłego Indywidualnego Mistrza Świata na brytyjskich torach nie oglądamy, ale do Cardiff na Grand Prix przybędzie.
W najbliższą sobotę piętnastu stałych uczestników cyklu Grand Prix spotka się w szwedzkim Hallstavik, a kolejną rundę zaplanowano na 21 lipca. Odbędzie się ona w walijskim Cardiff, gdzie rozegrany zostanie turniej Adrian Flus Speedway Grand Prix Wielkiej Brytanii. Chris Holder przekazał, że sprawy pozasportowe nie przeszkodzą mu w występie. Australijczyk chce zgarnąć trzecie (2010, 2012 poprzednie) zwycięstwo na walijskim torze.
– Nie jeżdżę dla brytyjskiego klubu i nie zarabiam w funtach: to są mistrzostwa świata. Tak robi też Greg i inni chłopacy spoza Unii Europejskiej. To są mistrzostwa świata i jestem tu tylko przez weekend. Przeprowadza je FIM i jest to zupełnie odrębna działalność. Nie mam z tym problemów. Jestem stale między Polską a Szwecją i bardzo dużo startuję. W sobotę mamy Hallstavik, a potem przygotowujemy się na Cardiff – mówi na łamach portalu speedwaygp.com.
Zawodnik, który przez wiele lat reprezentował barwy Poole Pirates czy wcześniej przez dwa sezony Isle of Wight Islanders chciałby wrócić do ścigania na Wyspach, ale przeszkody prawne nieco mu to utrudniają. – Oczywiście wiele się działo poza torem i było to poza moja kontrolą. Nie mogłem nic zrobić. W tej chwili nic nie zdziałam, dopóki nie zostaną ustalone pozostałe sprawy. Nie mogę odpowiedzieć kiedy: mówią mi, że za dwa tygodnie co dwa tygodnie! Gdy już będzie załatwione, to mam nadzieję, że pójdzie jak z płatka i ruszymy dalej – dodaje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!