10 lipca (wtorek) odbyło się posiedzenie Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku Rady Miasta Lublin, którego głównym tematem był piłkarski Motor Lublin i jego przyszłość. Nie zabrakło jednak wątków żużlowych.
Drużyna Speed Car Motoru Lublin radzi sobie świetnie w Nice 1. Lidze Żużlowej i wiele wskazuje na to, że będzie walczyć o awans do PGE Ekstraligi. Udział w play-offach podopieczni Dariusza Śledzia mają już pewny, teraz czekają z kim przyjdzie im się zmierzyć. Tymczasem okazuje się, że żużlowcy walczą o awans na torze, a włodarze muszą „rywalizować” poza stadionem. – Przychodzę tutaj w akcie desperacji. Urząd Miasta próbuje nam odbierać pieniądze. W ubiegłbym roku pan dyrektor Wydziału Sportu i turystyki Jakub Kosowski nie chciał słuchać naszych sprostowań. Co sezon, na sport motorowy są przeznaczane coraz mniejsze pieniądze. Któryś rok z rzędu panuje niechęć UM wobec sportów motorowych. Gdy czytam odpowiedzi na pewne pisma, to mnie krew zalewa. Czy żadne tłumaczenia do pana dyrektora nie trafiają? W zeszłym roku niesłusznie zabrał nam pan 40 tysięcy, a teraz chce zabrać 6 tysięcy. Budżet, który dostajemy z miasta to 30% całego budżetu klubu. Jeżeli panu dyrektorowi nie podobają się sporty motorowe, to jest mi przykro. Ja sam nie lubię bobslei ani siatkówki plażowej. Wiecie państwo jak ciężko jest zrobić wynik sportowy w tym mieście. Ale niechęć nam nie pomaga, nie mogę jej zrozumieć i proszę o wsparcie – mówił Więckowski, menadżer Speed Car Motoru Lublin.
Na te słowa nie zgodził się Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta Lublina, który stwierdził, że na sporty motorowe jest więcej pieniędzy niż mniej. Następnie Kosowski przedstawił sprawę, którą poruszył menadżer Speed Car Motoru z perspektywy Urzędu Miasta. Dyrektor tłumaczył, że klub musiał zwracać określone kwoty ze względów formalnych. – Z perspektywy tego, o czym pan Więckowski mówił chodziło o kwestie finansowo-księgowe. Muszę państwo powiedzieć, że co roku dochodzi do różnych sytuacji, w których jest zwrot. Staramy się postępować w oparciu o reguły, które nas obowiązują. Nie działamy w charakterze złośliwości, tylko kierujemy się określonymi zasadami – precyzował.
Ostatecznie radni po dość długich negocjacjach między sobą uznali, że wniosą dezyderat o dofinansowanie Speed Car Motoru Lublin kwotą 10 tysięcy złotych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!