Kibice Falubazu Zielona Góra przyzwyczaili się, że do końca martwią się o wynik swojego zespołu, lecz ten przeważnie walczył o medal lub tytuł Drużynowego Mistrza Polski. W tym sezonie Dudek i spółka są na dnie.
Falubaz już przed sezonem zakładał walkę o utrzymanie, lecz chyba nikt nie przewidywał, że ekipa z Indywidualnym Wicemistrzem Świata – Patrykiem Dudkiem na czele czy też z legendą polskich torów Piotrem Protasiewiczem w składzie będzie zajmować tuż przed końcem rundy zasadniczej ostatnie miejsce! W opinii fachowców klub spod znaku Myszki Miki miał zająć bezpieczne szóste miejsce przed MRGARDEN GKM Grudziądz i Grupa Azoty Unią Tarnów. Tor zweryfikował jednak wszystko, dla podopiecznych Adama Skórnickiego niezwykle brutalnie. Dwa najbliższe mecze będą kluczowe dla zielonogórskiego klubu.
Zielonogórski team musi zrobić wszystko co w jego mocy, aby zdobyć jak najwięcej punktów. Do szóstego i siódmego zespołu traci on ledwie punkt, a przed zespołem mecz wyjazdowy w Grudziądzu i u siebie z tarnowskimi „Jaskółkami”. Tor więc rozstrzygnie sportowo sprawę utrzymania w PGE Ekstralidze, miejsca w barażu oraz bezpośredniego spadku. Po meczu ligowym w Częstochowie ciężko upatrywać pozytywów, bowiem poza postawą Mateusza Tondera brakowało plusów u Skórnickiego w ekipie. Patryk Dudek dobrze zaczął, kiepsko skończył. Piotr Protasiewicz jechał równo, ale siedem punktów to też niezbyt porywający rezultat. Tak samo jak tych, którzy w przeszłości jeździli w biało-zielonych barwach – Michael Jepsen Jensen (8+1), Jacob Thorssell (6+1) czy Grzegorz Zengota (1+1).
– Na chwilę o takim laniu to nie jest, aż tak kolorowo. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami dwa najważniejsze mecze i szukamy czegoś, co możemy poprawić, a taką rzeczą na pewno jest komunikacja na torze między niektórymi zawodnikami. Dziś trzykrotnie stwarzali sobie więcej problemów, niż przeciwnik, który był naprawdę godny i wymagający. Widać po wyniku Leona i Fredrika, że tylko między sobą rozdzielili jedno „oczko”. O jeden raz mniej udało nam się przyjechać na niepunktowanej pozycji, a do tej pory bywało z tym różnie. Trzeba nad tymi biegowymi zwycięstwami jeszcze sporo popracować. Nad tym się skoncentrujemy – mówił po meczu w Częstochowie, szkoleniowiec Falubazu – Adam Skórnicki.
Nic więc dziwnego, że kibice martwią się o wyjazd do Grudziądza, gdzie owal przy ul. Hallera może być atutem gospodarzy. Rozpędzony Artiom Łaguta, mocny Krzysztof Buczkowski czy nieobliczalny Antonio Lindbaeck, Kai Huckenbeck i Krystian Pieszczek. Goście będą bronić szesnastopunktowej zaliczki z meczu przy W69. Z tarnowianami będzie trzeba z kolei odrobić cztery oczka.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!