Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje oficjalnie zamkniętą we wtorek dziesiątą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Dawid Lampart (Speed Car Motor Lublin) (3,3,3,3,d) 12 [2. raz nad kreską/2 razy pod kreską]
Na przeszkodzie stanął tylko defekt. W przeciwnym wypadku Dawid Lampart zapewne zdobyłby komplet punktów w starciu z Lokomotivem Daugavpils, gdyż był dla rywali zwyczajnie za szybki. Owszem, można powiedzieć, że w szeregach łotewskiego klubu brakowało Petera Ljunga. Ale Kjastas Puodżuks, Wadim Tarasienko czy Timo Lahti to także nie są zawodnicy z ligi podwórkowej. Nie zapominajmy chociażby, jak ambitnie walczyła reprezentacja Finlandii podczas Speedway of Nations.
2. Robert Lambert (Speed Car Motor Lublin) (2*,2*,2*,2*,3) 11+4 [1/1]
Mówiąc pół żartem, trochę szkoda, że Lambert wygrał swój ostatni bieg. Komplet punktów złożony z samych drugich miejsc z bonusem wyglądałby nawet bardziej estetycznie. Poza tym świadczyłoby to, że wszystkie wyścigi z udziałem Brytyjczyka zakończyły się podwójnymi zwycięstwami Motoru. Tymczasem w gonitwie czternastej było tylko 4:2. Ale o to pretensje można mieć już do Daniela Jeleniewskiego. 20-letni stranieri lubelskiego klubu zrobił swoje w stu procentach i został jedynym faktycznie niepokonanym żużlowcem podczas spotkania z Lokomotivem.
3. Oskar Fajfer (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (3,3,3,2,2) 13 [2/2]
Kiedy w drużynie z Gdańska wszystkie elementy układanki zagrają jak należy, siła tej ekipy jest niesamowita. Boleśnie przekonał się o tym ROW Rybnik, który oprócz duńskiej mafii starł się z nareszcie dobrze dysponowanymi Oskarem Fajferem i Dominikiem Kossakowskim. W efekcie Rekiny nie przywiozły znad morza choćby jednego punktu do tabeli. A przecież były jeszcze rezerwy w osobach Żupińskiego, Szczepaniaka czy nawet Becha. Nad morzem mogą żałować, że udało się to wszystko zgrać dopiero teraz. Na dzień dzisiejszy w temacie awansu Wybrzeża do czwórki najwięcej zależy od Startu Gniezno.
4. Mikkel Michelsen (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (1,3,3,3,1*) 11+1 [5/0]
Jeżeli ambicje Tadeusza Zdunka dotyczące PGE Ekstraligi są nadal aktualne, cała trójka Duńczyków powinna bezwarunkowo zostać w Wybrzeżu. Panowie Michelsen, Thomsen i Bech na poziom Nice 1. Ligi Żużlowej są praktycznie pewniakami, a do tego doskonale się dogadują i są uwielbiani przez kibiców. Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego, żeby jakimś cudem nie zainteresowały się nimi jakieś bogate kluby ekstraligowe. To byłby chyba jedyny argument, na który prezes Zdunek nie znalazłby sensownej kontry.
5. Norbert Kościuch (Orzeł Łódź) (3,2,3,2,3) 13 [4/2]
Takich pewniaków brakuje choćby Orłowi Łódź. Kto jest najbardziej winny temu, że podopieczni Janusza Ślączki nie wygrali u siebie ze Startem Gniezno i stanęli nad krawędzią, jeżeli chodzi o miejsce w czołowej czwórce ligi? Każdy po trochu. O tym, jak wyrównane było to spotkanie, niech świadczy fakt, że spośród cztenastu żużlowców prezentujących się na torze tylko jeden zdobył dwucyfrową zdobycz i był to Norbert Kościuch. Ponadto wychowanek Unii Leszno jako jedyny przedstawiciel gospodarzy nie opadł z sił w końcówce i był w stanie regularnie pokonywać seniorów gości, a nawet wygrać ostatni bieg.
6. Artiom Trofimow (Lokomotiv Daugavpils) (0,1*,3,2) 6+1 [1/0]
Kto pod nieobecność Petera Ljunga mógłby być największym zagrożeniem dla lublinian, jeżeli chodzi o żużlowców Lokomotivu? Cóż, Artiom Trofimow raczej nie znajdowałby się wysoko na takiej liście. A jednak to 18-latek jako chyba jedyny spośród żużlowców łotewskiego klubu pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. W biegu młodzieżowym dojechał wprawdzie do mety jako ostatni, ale w każdej z kolejnych gonitw przywoził za sobą przynajmniej jednego seniora gospodarzy. W dwunastej odsłonie dnia wraz z Kjastasem Puodżuksem odniósł również jedyne biegowe zwycięstwo Lokomotivu.
7. Wiktor Lampart (Speed Car Motor Lublin) (3,2,3) 8 [4/1]
Aż dziw, że w spotkaniu tak jednostronnym młodzieżowcy gospodarzy nie dostali więcej szans, niż wynikało to z tabeli biegowej. Przecież już po jedenastu biegach lublinianie przekroczyli magiczny próg 45 punktów, podczas gdy goście nadal nie dobili nawet do 20. Dorobek Wiktora Lamparta okazał się więc jednym z niższych w zespole Koziołków, ale matematyki się nie przeskoczy. W trzech gonitwach nie da się przeskoczyć żużlowców, którzy zakręcili się koło kompletu, mając po cztery-pięć szans. Nawet mimo tego, że 17-latek również pojechał niemal idealnie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!