Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dokończoną w czwartek czternastą kolejkę 2. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Matic Ivacic (Polonia Bydgoszcz) (2,2,1,1,1) 7 [0 razy nad kreską/2. raz pod kreską]
Drugi na ten moment najskuteczniejszy słoweński żużlowiec ma przed sobą jeszcze mnóstwo pracy, by dorównać do europejskiego poziomu. Bardzo boleśnie mógł się o tym przekonać podczas meczu w Rzeszowie. Menadżer Jerzy Kanclerz zaufał Ivacicowi i dał mu bardzo korzystny, piąty numer startowy, ale nawet to mu nie pomogło. Mecz zakończył z tylko jednym seniorem rywali na rozkładzie, pomimo całego serca, jakie włożył w ściganie. Ciekawe, czy lepiej pójdzie mu podczas rundy Grand Prix w Krsko?
2. Andriej Kobrin (Polonia Bydgoszcz) (0,0,-,1,-) 1 [0/1]
Umiejętności i sprzęt Ukraińca w żaden sposób nie predysponują go do ścigania się w polskich rozgrywkach. Kobrin dostał w Bydgoszczy dwie szanse. Za pierwszym razem doznał kontuzji już w pierwszym starcie. W Rzeszowie nijak się nie zrehabilitował, podróżując regularnie daleko za resztą stawki. Z tym zawodnikiem Gryfy raczej nie będą chciały przedłużyć kontraktu. Szczególnie, że Jerzy Kanclerz otwarcie zapowiada odchudzenie kadry.
3. Marcel Kajzer (Iveston PSŻ Poznań) (0,d,2,1,0) 3 [4/1]
Żarło, żarło przez cały sezon… i przestało w najważniejszym momencie. Po najlepszym meczu w tym roku, czyli komplecie punktów przeciw KSM-owi Krosno, przyszedł czas na najgorszy. Iveston PSŻ Poznań otarł się o play-offy, bo swoje zrobili wszyscy obcokrajowcy, nieźle wypadli również juniorzy. Gdyby tylko kapitan zrobił 7-8 punktów, jak w pozostałych meczach wyjazdowych… Tymczasem skończyło się ledwie na 3. Już po meczu Kajzer przyznał, że zawiódł, i przepraszał poznańskich kibiców.
4. Michał Łopaczewski (Iveston PSŻ Poznań) (1,1*,1,0) 3+1 [0/2]
Wygląda na to, że nie bez powodu trener Tomasz Bajerski przez cały sezon wolał stawiać na Mateusza Borowicza. Łopaczewski dostał w skali roku dwie szanse. Jedną zawalił całkowicie, zdobywając tylko jedno oczko w pięciu startach. Druga, na doskonale znanym sobie torze w Opolu, również wypadła bardzo przeciętnie. Z drugiej strony, może gdyby „Łopata” miał możliwość regularnej jazdy, byłoby lepiej?
5. Marcin Rempała (KSM Krosno) (0,2,1*,d) 3+1 [0/4]
Najmłodszy z braci Rempałów nie zaliczy obecnego sezonu do udanych. Poza pojedynczymi występami, w zasadzie za każdym razem wypadał poniżej oczekiwań kibiców z Krosna. O ile w ogóle startował, bo w wielu wypadkach Marcin zwyczajnie lądował na ławie. Podobnie byłoby zresztą w spotkaniu przeciwko Unii Kolejarzowi, gdyby nie kontuzja Kennetha Hansena i wcześniej zaplanowane zawody w Rosji Ilji Czałowa. Marcin Rempała raczej nie wystawił sobie dobrej laurki przed nadchodzącym okienkiem transferowym i kto wie, czy zobaczymy go na ligowych torach za rok.
6. Kamil Kiełbasa (KSM Krosno) (1,0,0,0) 1 [1/1]
Kamila stać na więcej, bo pokazywał to już wielokrotnie. Końcówka sezonu w wykonaniu juniora ze szkółki Janusza Kołodzieja jest jednak nad wyraz przeciętna. Dwa punkty w pięciu startach podczas meczu w Poznaniu. Teraz tylko jedno oczko u siebie z Rawiczem, zdobyte zresztą na koledze z pary w biegu juniorskim. Po całym sezonie objeżdżenia na podkarpackim torze Kiełbasa powinien sobie poradzić przynajmniej z debiutującym Kacprem Pludrą.
7. Mateusz Jagła (Polonia Bydgoszcz) (0,-,0) 0 [0/3]
Kolejny sezon odjechany… a postępów jak nie było, tak nie ma. 19-letni już Mateusz Jagła nadal odstaje technicznie i sprzętowo od większości juniorów na torach 2. Ligi Żużlowej. Ale jeździ dalej, bo w Polonii poza nim i Tomaszem Orwatem innych juniorów nie ma. To znaczy jest, Danił Kołodyński, który przeszedł do Bydgoszczy z Daugavpils i opowiedział historię swojego polskiego pochodzenia. O młodym Łotyszu słuch jednak zaginął całkowicie. A szkoda, bo gorszy od Mateusza raczej by nie był…
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!