To był bardzo nieudany sezon dla Krystiana Pieszczka. Zawodnik MRGARDEN GKM-u Grudziądz nie startował zbyt wiele, a gdy już dostawał szansę od Roberta Kempińskiego to nie radził sobie z rywalizacją w najlepszej lidze świata.
Przy nazwisku Pieszczka w oficjalnej liście klasyfikacyjnej widnieje liczba jedenastu spotkań, w których na tor wyjeżdżał w 26 biegach. To jedna z najwyższych wartości przy zawodnikach niesklasyfikowanych w sezonie 2018. Dla grudziądzkiego klubu zdobył on 20 punktów i 4 bonusy. W ostatnich tygodniach w mediach spekuluje się, że żużlowiec powinien zmienić jak najszybciej klub, by znów odzyskać regularność startów.
I tak się stanie. Żużlowiec w ostatnich dniach odbył rozmowę z zarządem szóstej drużyny PGE Ekstraligi w minionym sezonie i otrzymał on zgodę na odejście. Co prawda nie będzie to transfer stały, a wypożyczenie, ale klub nie będzie robił mu problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Po zatrzymaniu Artioma Łaguty, Przemysława Pawlickiego, Antonio Lindbaecka oraz Krzysztofa Buczkowskiego celem działaczy jest jedno solidne wzmocnienie, które pozwoli na walkę o play-off. Pieszczek ze względu na wiek nie mógłby już pełnić funkcji rezerwowego pod numerem ósmym oraz szesnastym. – Mam bardzo dobry kontakt z włodarzami klubu z Grudziądza i po przeprowadzonej z nimi rozmowie wyrazili zgodę, abym znalazł sobie klub, w którym uzyskam satysfakcjonującą mnie liczbę startów. Pracodawcę zmienię na zasadzie wypożyczenia, co oznacza, że wypełnię swój kontrakt z GKM-em. Bardzo im za to dziękuję – mówi nam Indywidualny Wicemistrz Świata Juniorów z 2016 roku.
Zawodnik za cel stawia sobie przejście do Nice 1. Ligi Żużlowej. Nie ukrywa, że czasem krok w tył może być kluczem do sukcesów. Na brak chętnych, by zatrudnić gdańszczanina narzekać nie powinniśmy. Poza łotewskim Lokomotivem możliwy do obrania przez niego jest każdy kierunek. Od kilkunastu dni dość mocno Pieszczka łączy się jednak z Wybrzeżem Gdańsk. Czy żużlowiec faktycznie wróci w rodzinne strony? Przekonamy się najpewniej w połowie listopada.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!