Ledwie kilka lat działalności w lubelskim klubie i ogromny sukces. Speed Car Motor z awansem do PGE Ekstraligi. Czy biorąc pod uwagę, że dwa lata temu Lublina nie było na żużlowej mapie Polski, to sukces jest jeszcze większy?
Po pierwszym meczu finałowym Nice 1. Ligi Żużlowej praktycznie wszyscy widzieli już rybnicki ROW w PGE Ekstralidze, a Speed Car Motor w barażach z Falubazem Zielona Góra. Tymczasem podopieczni Dariusza Śledzia w rewanżu na własnym torze pojechali fantastyczne zawody na miarę swoich możliwości i pokonali rywala nie tylko w meczu, ale i także dwumeczu. Jak smakuje powrót do ekstraligowej rodziny po bardzo długiej przerwie? – Bardzo dobrze. W latach 80. poświęciłem dla speedwaya pięć lat. To był fajny czas, w którym prawie każdą wolną chwilę spędzałem na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Historia poniekąd zatoczyła koło i już od czterech lat znów działam przy żużlu. Odnieśliśmy sukces w ubiegłym roku, a teraz nawet jeszcze większy. Należy się cieszyć, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i zobaczymy, co przyniesie przyszłość – mówi Piotr Więckowski na łamach oficjalnej strony lubelskiego klubu.
Ekipa, w której prym wiedzie były uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix przed meczem przy al. Zygmuntowskim miała do odrobienia aż czternaście punktów. To sporo nawet jeśli w perspektywie ma się mecz na doskonale sobie znanym torze. Do samego końca lublinianie atakowali rybniczan, by oszaleć po minięciu linii mety przez duet Lambert – Jonsson, gdy ci dowieźli w piętnastym biegu dnia wynik 4:2 nad Andrzejem Lebiediewem i Kacprem Woryną. Co było kluczem do sukcesu? – Była wiara, ale ważną rolę odegrał również duży spokój. Nie wytwarzaliśmy zbędnego ciśnienia i nie tworzyliśmy atmosfery, że coś musimy. Mieliśmy jeszcze ewentualnie możliwość zostania fachowcami od barażów, ale woleliśmy ten sezon skończyć wcześniej (śmiech).
Jazda w najlepszej lidze świata to zawsze spore wyzwanie tym bardziej dla klubu, którego nie było w tym miejscu przez ponad dwadzieścia lat. – Organizacyjnie już jesteśmy na wysokim poziomie, więc tylko kilka szczegółów trzeba będzie dopracować i być spokojnym. Na pewno będziemy potrzebować większego budżetu, ale o kwotach tradycyjnie nie będę rozmawiał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!