Po trzech bardzo udanych sezonach w Nice 1. Lidze Żużlowej - Norbert Kościuch przenosi się do PGE Ekstraligi. Będzie to dla niego nieco nowy etap w życiu i wielu zastanawia się czy wychowanek Unii Leszno sprosta wyzwaniu.
Norbert Kościuch w Ekstralidze pojawił się w 2000 roku, kiedy to w barwach Unii Leszno zdał egzamin na licencję żużlową. Członkiem swojej macierzystej drużyny był jeszcze w sezonach 2001-2006, kiedy to „Byki” rywalizowały o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W 2007 roku przeniósł się do I ligi i został w niej na kolejne dwanaście sezonów. Teraz znów będzie ścigał się o medale.
Przed trzema laty wyniki Kościucha mocno poszły w górę. Żużlowiec, którego wielu skazywało już na wieczny byt w pierwszej lidze ostatnie sezony kończył ze średnimi biegowymi powyżej dwóch punktów na bieg. Także i w minionych rozgrywkach był mocnym punktem łódzkiego Orła i szóstym jeźdźcem całej ligi. W czternastu spotkaniach zdobył 152 punkty i 7 bonusów, a to wszystko w 72 biegach. – Tak jak pan powiedział to był solidny rok w moim wykonaniu i plan, który sobie założyłem na występy ligowe to zrealizowałem. W indywidualnych trochę wyżej sobie celowałem, ale trudno… taki sport i będziemy działać w następnym roku – mówi „Norbi” w rozmowie z naszym portalem.
W mediach społecznościowych dziewiąty zawodnik tegorocznego finału Indywidualnych Mistrzostw Polski pożegnał się już z Orłem Łódź. Od tygodni łączy się go z różnymi klubami PGE Ekstraligi, a najmocniej z Get Well Toruń. Możliwość zatrudnienia doświadczonego seniora sondować miał także częstochowski Włókniarza oraz Speed Car Motor Lublin. Zapytany czy potwierdza przejście do najwyższej klasy rozgrywkowej odpowiedział w tradycyjny dla żużlowców w tym okresie sposób… – Wszystko okaże się w listopadzie.
Choć w Polsce czekamy wciąż na oficjalną możliwość ogłaszania ruchów transferowych to w Szwecji menadżerowie powoli kończą budować zestawienia ligowe na sezon 2019. Niewykluczone, że w Elitserien ujrzymy leszczynianina, choć kadry klubowe są już niezwykle mocno obsadzone. – Zobaczymy, być może będzie liga szwedzka mi wyjdzie, ale to jest temat jeszcze nie dograny.
Tegoroczny sezon dla naszego rozmówcy kończy się występem w 66. Turnieju o Łańcuch Herbowy miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Siedem punktów wywalczone na Stadionie Miejskim pozwoliło sklasyfikować żużlowca na dziewiątej pozycji. – Każde zawody są fajne, bowiem przedłużają nam sezon i jakie by one nie były to są okazją do dodatkowej jazdy. Wiadomo, że gdyby było podium to byłoby to miłe, ale nie było ciśnienia na to. Jest to koniec sezonu i nie można szarżować – kończy rozmowę 34-latek.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!