Jest szansa, że w Ostrowie Wielkopolskim nareszcie doczekają się wychowanka pokroju Tomasza Jędrzejaka czy Michała Szczepaniaka, który mógłby cieszyć oczy kibiców swoimi młodzieżowymi sukcesami, a później być seniorskim filarem Ostrovii.
W obecnym millenium żużlowe certyfikaty w barwach ostrowskich klubów uzyskało dwudziestu sześciu adeptów. Nie każdemu udało się jednak zagościć na dłużej na żużlowych torach i z różnych przyczyn rezygnowali z dalszej jazdy. Kibicom szczególnie żal kariery Łukasza Sówki, który miał ogromny talent i miał iść w ślady swoich starszych kolegów. Obecnie na żużlu ściga się tylko trzech zawodników, którzy przystępowali w ostatnich latach do egzaminu na licencję żużlową w ostrowskich barwach – Norbert Krakowiak, Maksymilian Bogdanowicz i właśnie Sebastian Szostak.
Pierwsi dwaj będą ścigać się w nadchodzącym sezonie w PGE Ekstralidze, bowiem Krakowiak związał się z Falubazem Zielona Góra, zaś Bogdanowicz z Get Well Toruń. W Ostrowie Wielkopolskim mają z kolei Sebastiana Szostaka, który zachwycał na treningach organizowanych przez trenera Mariusza Staszewskiego, a jego pierwsze starty w treningach punktowanych tylko potwierdzały drzemiący w nim potencjał. On sam jednak spokojnie podchodzi do tematu swojej kariery, bowiem podczas rozmowy z żużlowcem pytaliśmy go o presję związaną z przyklejaniem mu łatki talentu, oraz gdzie widziałby siebie jako zawodnika za np. trzy lata. – Staram się nie zwracać uwagi na to, co mówią na mój temat. Jestem pewien, że będę miewał lepsze i gorsze występy, bo taki jest sport. Będę jednak ciężko pracował, aby tych słabszych występów było jak najmniej, a z czasem przyjdą też i sukcesy. Trzy lata to dość spory okres, zobaczymy co on nam przyniesie. Z pewnością chciałbym być już dobrym, solidnym młodzieżowcem, który znajduje się m.in. w kadrze narodowej – mówi w rozmowie z naszym portalem Sebastian Szostak.
Młody ostrowianin idzie poniekąd tą samą drogą, którą kiedyś podążali m.in. Patryk Dudek, Rafał Dobrucki, Jakub Jamróg czy Kacper Gomólski, czyli zaczynał od speedrowera. W barwach Parafialnego Klubu Sportowego "Wiraż" w Ostrowie Wielkopolskim spędził kilka sezonów, zdobywając m.in. złoty medal Mistrzostw Polski Par Klubowych Młodzików (do lat 14) oraz w tym samym roku brązowy krążek Drużynowych Mistrzostw Polski Młodzików. Dwanaście miesięcy wcześniej zaś świętował z kolegami Drużynowe Mistrzostwo Polski. Teraz uczy się żużlowego rzemiosła pod okiem Mariusza Staszewskiego. – Bardzo wiele się nauczyłem pod okiem pana Mariusza. Z trenerem cały czas analizujemy swoje postępy, co robimy źle, a co dobrze. Od razu te złe rzeczy korygujemy, aby następnym razem było poprawnie. Dużo nam pomaga, tłumaczy. Podpowiada także m.in. w kwestiach sprzętowych czyli jak ustawić motocykle pod dane warunki torowe – dodaje nasz rozmówca.
Sebastian Szostak swoimi wynikami podczas treningów punktowanych oraz pierwszych młodzieżowych startów zrobił sobie doskonałą reklamę. Rynek juniorski w naszym kraju robi się coraz bardziej ubogi wobec czego zapytaliśmy się 15-latka czy miał już ofertę, by w listopadzie zmienić klub, ale ten szybko zaznacza dość jednoznacznie. – Chcę jeździć w Ostrovii!
Jak wygląda życie codzienne młodego zawodnika w szkółce? Ile czasu dziennie poświęca on nauce, a ile na trening oraz inne zajęcia klubowe? – Rano wiadomo, szkoła. Praktycznie zaraz po niej idziemy na warsztat, gdzie składamy motocykle, a później jeszcze o osiemnastej na trening. W każdy wtorek i czwartek mamy zajęcia na siłowni, zaś w środy na sali gimnastycznej.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!