Kacper Gomólski jest jedną z nowych twarzy w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, choć debiutować w tym zespole nie będzie. Zawodnik, który ma szansę być wiodącą postacią w Nice 1. Lidze Żużlowej zaczyna ze swoim obecnym klubem wszystko od czystej karty.
Do gdańskiej ekipy po ledwie rocznej przerwie wraca Kacper Gomólski, który w minionym sezonie zdobywał punkty dla Falubazu Zielona Góra. Choć rozstanie z gdańskim klubem było dość szorstkie, to wielu kibiców cieszy się na ten ruch włodarzy. Jak wyglądały kulisy tego transferu? – Mimo niesnasek na koniec poprzedniej współpracy, przez cały okres pobytu w Gdańsku czułem się bardzo dobrze. Cieszę się, że wracam. Myślę, że obie strony zdały sobie sprawę, że mogą zyskać na ponownej współpracy. Sprawa sezonu 2017 została zakończona, nie pamiętamy o tym co było. Z klubem mamy u siebie czyste karty i chcemy pisać nowy rozdział. Dostawałem dużo wiadomości od kibiców Wybrzeża, zwłaszcza gdy pojawiły się informacje o moim możliwym wypożyczeniu z Falubazu – mówi wychowanek Startu Gniezno.
W teamie nowego zawodnika pierwszoligowego Wybrzeża doszło do kilku zmian. Odsunięty od teamu został nieco Jacek Gomólski, zaś nową twarzą w ekipie GinGera będzie Eryk Jóźwiak. – Reset i nowe porządki. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego pobytu w Gdańsku, teraz będę miał bazę na miejscu. Mam swój warsztat w Gdańsku, nie będę już woził sprzętu z Gniezna. Mechanicy będą pracowali tutaj, a na mecze będę dojeżdżał sam. Związałem się z Erykiem Jóźwiakiem, który jest z Gdańska i jest bardzo doświadczony. Pracował z Nickim Pedersenem, Renatem Gafurowem, a ostatnio u Patricka Hougaarda. To dla mnie coś nowego. Mój tata został lekko odsunięty, ale chyba się nie obrazi. Jesteśmy rodziną i wiem, że zawsze będzie mnie wspierał. O sprzęt jestem spokojny, reszta zależy ode mnie, tego jak przygotuję się fizycznie i mentalnie. Jestem podekscytowany zmianami – dodaje na łamach sport.trojmiasto.pl.
Trener Mirosław Berliński za cel postawił swoim podopiecznym miejsce w czołowej czwórce, co pozwoli im awansować do fazy play-off. A które miejsce zadowoli Gomólskiego? – Myślę, że każdy z nas chce więcej. Wszystko zweryfikuje sezon. Jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze pod względem średniej wiekowej. Nigdy nie pomyślałbym, że mając 26 lat będę najstarszym zawodnikiem w drużynie. Kapitanem będzie Mikkel Bech, ale będę mu pomagał ile się da. Mamy dużo młodej krwi, ja też nie czuję się stary. Wszyscy musimy uczyć się od siebie, jesteśmy w podobnym wieku i myślę, że to fajnie zagra. Zacznijmy od celowania w pierwszą czwórkę, a później zobaczymy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!