Jednym z zawodników, który w sezonie 2019 nie będzie narzekał na brak zajęć jest reprezentant Niemiec - Martin Smolinski. Żużlowiec parafował trzy kontrakty, a dodatkowo będzie startował na długich torach.
Sezon 2019 rozpocznie się dla Martina Smolinskiego bardzo szybko, bowiem najlepszy obecnie zawodnik w niemieckiej kadrze 5 stycznia będzie ścigał się w Pfaffenhofen podczas 2. rundy Drift on Ice. Niewykluczone, że weźmie udział także w kolejnych turniejach, a jeśli nie to z pewnością na tor wróci za nieco ponad dwa miesiące, gdy pozwolą na to już warunki na torach klasycznych. A kontrakty sprawiają, że będzie nieco bardziej zapracowanym żużlowcem.
W rodzimej lidze Smolinski pozostaje lojalny wobec AC Landshut Devils, gdzie parafował właśnie nowy, dwuletni kontrakt. Wcześniej związał się on umową także w PGE Ekstralidze, gdzie nadal jest zawodnikiem Falubazu Zielona Góra, bowiem o zdobywaniu punktów mówić w tym przypadku nie można. Teraz 34-latek został dodatkowo jeźdźcem Masarny Avesta, gdzie będzie klubowym partnerem m.in. Oskara Fajfera. Co zadecydowało, że wybrał ofertę startów w Elitserien i to właśnie w tym klubie? – Otrzymałem dobrą ofertę, a logistycznie jest to też dobre rozwiązane dla mnie. W lidze szwedzkiej mogę się ścigać na najwyższym poziomie i to co tydzień, a to pozwoli mi wrócić do Speedway Grand Prix – mówi w rozmowie z niemieckim portalem speedweek.com.
Czwartym klubem Smolinskiego będzie MSC Cloppenburg, który będzie reprezentowany przez Niemca w tamtejszych krajowych pucharach. Dodatkowo żużlowca ujrzymy m.in. w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w longtracku i towarzyskich imprezach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!