Zima to okres, w którym żużlowcy nie tylko intensywnie pracują nad formą fizyczną, ale i sprzętową. Co za tym idzie, budują zaplecze m.in. sponsorskie, lecz firmy chcąc inwestować w żużel wolą światową, bądź krajową czołówkę. Ewentualnie bardziej opłaca im się wspierać klub.
W ostatnich tygodniach spora część żużlowców zdecydowała się poprosić o pomoc – kibiców. Każdy działa na tyle, na ile pozwala mu dany rynek, a kibice szczególnie danego klubu znacznie częściej mogą kilka złotych dać, by ich ulubieniec miał szybsze maszyny, które pozwolą zdobywać mu więcej punktów i poprowadzić klub do fazy play-off i do medali lub do awansu. Spora część tych zawodników wystartowała ze zbiórką pieniędzy w serwisie zrzutka.pl.
Inni z kolei szukają sponsorów we własnym zakresie, opierając się o promowanie własnych ofert marketingowych. Tak jest w przypadku m.in. byłej już reprezentantki TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, która ma szczególnie utrudnione zadanie w poszukiwaniu partnerów na sezon 2019. Raz, że jej macierzysty klub osiągając znakomite wyniki i mając w swoim składzie gwiazdy krajowego i światowego speedwaya ma piekielnie wyższą siłę przebicia. Dwa, że jej koledzy też szukają sponsorów i znacznie większa liczba osób chętna jest do tego, aby wspierać tych, którzy będą się ścigać m.in. w PGE Ekstralidze. Nikogo to nie dziwi, ale zawodniczka nie zamierza się poddawać. – Żużel jest nie tylko wymagającym, ale także bardzo kosztowym sportem. Ostatnie tygodnie kręcą się wokół trzech czynności: szkoła – poszukiwanie sponsorów – trening – poszukiwanie sponsorów – szkoła. Jest odezw ze strony firm, z którymi się kontaktuję, z niektórymi jestem już na etapie dogrywania szczegółów, a inni niestety odmawiają – mają już dopięte budżety, nie chcą lub po prostu mają inne plany. Łatwo nie jest, ale nie powiedziałam ostatniego słowa i będę dalej dążyć do wyznaczonych celów – mówi w rozmowie z naszym portalem Nietyksza.
Minusem dla naszej rozmówczyni w sprawach biznesowych jest fakt, iż nie do końca jest pewna jeszcze swojej przyszłości. Po zakontraktowaniu przez forBET Włókniarz wychowanka Akademii Janusza Kołodzieja – Bartłomieja Kowalskiego, szanse na regularne starty m.in. w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów mocno spadły. – Są za to inne imprezy. Jestem po rozmowach z klubem, który dał mi pewne zapewnienia, że będę mogła liczyć na wsparcie i w zależności od ustalonych miejsc będą starali się mnie "wcisnąć" w różnego rodzaju imprezy Poza tym nikt nie wyklucza ponownego wypożyczenia, bowiem są zapytania o moją osobę. Na to mam jednak jeszcze trochę czasu, aby podjąć najlepszą dla siebie decyzję – dodaje.
Niespełna osiemnastoletnia zawodniczka jest dość aktywna w mediach społecznościowych, co jest w jakimś stopniu jej atutem w kontaktach m.in. z kibicami. Ci interesują się losem swoich ulubionych żużlowców, szczególnie gdy swoich sił próbują kobiety, a poza Moniką mamy przecież także Weronikę Burlagę oraz Wiktorię Garbowską. Gadżety żużlowców cieszą się oczywiście największym zainteresowaniem, a co jeśli chodzi o formy reklamy dla potencjalnych partnerów? – Mam do zaoferowania wiele miejsc reklamowych – na kombinezonie klubowym, na oszyciach motocykli czy też na osłonie tłumika. Ogólnie dla każdego coś się znajdzie, bowiem form reklamy jest blisko dwadzieścia, a to też nie wszystko, bowiem wraz z teamem mamy w głowie jakieś pewne przemyślenia. Zainteresowana jestem także współpracą barterową, po prostu nie zrezygnuję z żadnej formy współpracy. Zatem jeśli wśród czytelników portalu speedwaynews.pl znalazłby się chętny, aby w jakimś stopniu mnie wspomóc to proszę o kontakt mailowy: team@nietykszaracing.pl lub poprzez media społecznościowe jak np. fan page – fb.com/NietykszaRacing15.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!