W sezonie 2019 szkoleniowiec Falubazu Zielona Góra - Adam Skórnicki na problemy w ilości młodzieżowców w swojej drużynie narzekać nie będzie. Jednym z jego podopiecznych będzie Nile Tufft.
Nile Tufft na świat przyszedł 26 listopada 2001 roku w brytyjskim Bradford. W bardzo wczesnym wieku zainteresował się speedwayem, gdy ojciec zabrał go na jedno ze spotkań przy W69. – Interesuję się żużlem od piątego roku życia. Wtedy ojciec zabrał mnie na pierwszy mecz Falubazu i wtedy… zaczęło się żużlowe uzależnienie – mówi nam junior.
Po raz pierwszy w parku maszyn zielonogórskiego obiektu pojawił się w 2014 roku, lecz na tor wyjechał dopiero po niespełna dwudziestu czterech miesiącach. Dlaczego tak długo trwał okres między zapisaniem się do szkółki, a debiutanckim treningiem? – Tak naprawdę musiałem czekać te 2,5 sezonu, a to wszystko z przyczyn formalnych. Staram się jednak o tym nie myśleć, pcham się tylko do przodu – dodaje nasz rozmówca.
Ojciec naszego rozmówcy jest Brytyjczykiem, wobec czego zapytaliśmy się podopiecznego Adama Skórnickiego czy nie myślał, aby startować na co dzień w rozgrywkach ligi brytyjskiej, która mogłaby mu dać teoretycznie lepszą szansę do rozwoju, bowiem oprócz różnego rodzaju imprez krajowych, dodatkowo mógłby ścigać się m.in. w National League czy SGB Championship. – Od dwóch lat mam polskie obywatelstwo, stąd też ubiegałem się o polski certyfikat żużlowy. Jestem juniorem, który bardzo się cieszy, że może reprezentować biało-czerwone barwy. Mam w planach wyjazd do Anglii, ale głównie na kilka treningów. Jeśli znajdzie się jednak drużyna, która chciałaby mnie zakontraktować to zawsze warto taką opcję rozważyć. Na to jednak tak naprawdę przyjdzie jeszcze czas. Zacząłem przygodę w Falubazie i tutaj chcę skończyć. Dobrze dogaduję się z właścicielami klubu, trenerem oraz panuje tu naprawdę przyjemna atmosfera – mówi Tufft.
Nile Tufft licencję żużlową uzyskał w sierpniu ubiegłego roku na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rose. Kilkanaście godzin później w kevlarze z "mychą" ścigał się już w zawodach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. W kolejnych tygodniach wziął udział w kolejnych imprezach i w sumie przejechał w sumie dziewięć imprez. Głównie liczyło się zbieranie doświadczenia. – Myślę, że dopiero w tym sezonie zacznie się punktacja na torze. Dobrze przepracowałem zimę, lepiej nastawiłem się mentalnie. Myślę, że ten sezon będzie znacznie ciekawszy jeśli chodzi o moją jazdę – zapowiada.
W minionym sezonie Tufft trafił w ramach wypożyczenia do Speed Car Motoru Lublin, gdy ten po wpadce alkoholowej Oskara Bobera pilnie potrzebował zastępstwa. Niestety dla naszego rozmówcy, w jednym z ligowych spotkań dostał czerwoną kartkę za upadek na końcu stawki. Czy po takim wydarzeniu można wyciągnąć wnioski na przyszłość czy raczej podtrzymuje on, że decyzja arbitra była zbyt ostra? – Dużo mógłbym powiedzieć na ten temat, ale powstrzymam się, wolę trzymać język za zębami. Było – minęło. Niestety, tego meczu nie zapomnę, bowiem nie było tak kolorowo jak myślałem. Cóż, nie ma co się załamywać i tak jak mówiłem – jechać dalej, do przodu!
W tym roku zielonogórską młodzież czeka bardzo dużo jazdy. Falubaz wystawi drugą drużynę w Mistrzostwach Polski Juniorów do lat 21, co oznacza, że w fazie eliminacyjnej ścigać się będzie nie trzech czy czterech juniorów, ale praktycznie wszyscy. Nasz rozmówca popiera ten pomysł. – Myślę, że to świetny pomysł! Wielu mówi, że „zawody to jest najlepszy trening” i ja się z tym zgadzam w 100%. Najwięcej wnioskujesz po zawodach.
Do kalendarza startów Tuffta najpewniej dojdą imprezy indywidualne od eliminacji Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski po turnieje Nice Cup i imprezy towarzyskie. A co z jazdą w rozgrywkach ligowych? Czy będzie on szukał klubu, który zapewniłby mu miejsce pod numerem 6/7 lub 14/15? – Bardzo bym tego chciał, ale nie czuję się na to gotowy. Liga to już wyższa półka, do której jeszcze nie dorastam. Kto wie, może to będzie mój przełomowy sezon, bowiem na to bardzo liczę.
Wielu młodych chłopaków u progu swojej kariery ma jasno określony cel: tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. 18-latka zapytaliśmy więc, w którym miejscu swojej sportowej przygody chciałby się znaleźć np. za trzy lata. – Regularnie punktować w rozgrywkach młodzieżowych oraz ligowych. To jest mój cel!
Z młodzieżowcem poruszyliśmy także ważne tematy dotyczące dwóch zapleczy: sprzętowego oraz sponsorskiego. Jak to wygląda u Tuffta? – Na razie sprzęt klubowy oraz jedna własna rama. A ze sponsorami wszystko idzie małymi kroczkami do przodu.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!