Sezon 2019 będzie powrotem Antonio Lindbäcka do cyklu Speedway Grand Prix. Szwed brazylijskiego pochodzenia wierzy, że ponownie jest w stanie zagościć w tych zmaganiach na dłużej.
Poprzednia wizyta Lindbäcka w gronie najlepszych trwała dwa lata. Przed sezonem 2016 Szwed otrzymał stałą „dziką kartę” i wykorzystał ją całkiem przyzwoicie. Dwukrotnie awansował do finału, a raz nawet stanął na najwyższym stopniu podium – podczas rundy w Cardiff. Cały cykl zakończył wówczas na miejscu siódmym i mógł przygotowywać się do kolejnego roku wśród najlepszych. Ten był jednak o wiele słabszy. Popularny „Toninho” tylko raz uzbierał dwucyfrową liczbę punktów i uplasował się dopiero na dwunastej lokacie – najgorszej spośród żużlowców, którzy odjechali wszystkie rundy Grand Prix 2017.
Dzięki trzeciej lokacie w ubiegłorocznych zmaganiach GP Challenge, Lindbäck powraca do cyklu po zaledwie jednym sezonie przerwy. Teraz wierzy, że uda mu się odegrać w tym cyklu istotną rolę, a pomóc ma w tym odmieniony team żużlowca. – Wymieniłem kilka osób w mojej ekipie, w tym mojego menadżera. Uważam, że była to zmiana zdecydowanie na lepsze. Co prawda pierwsza część ubiegłego sezonu była przeciętna, ale w drugiej ścigałem się już tak, jak to powinno wyglądać cały czas – tłumaczy Szwed w rozmowie z oficjalną stroną cyklu Grand Prix.
Wspomniane siódme miejsce to najlepszy wynik Lindbäcka w karierze. Wcześniej plasował się na tej lokacie w sezonie 2012. 34-latek uważa, że przy odpowiednim wsparciu jest to rezultat przynajmniej do powtórzenia. – Jeżeli masz wokół siebie ludzi, którzy nie robią tego, o co się ich poprosi, to trudno skupić się na własnych zadaniach. W teamie musi być pełne zaufanie do siebie nawzajem. Mając tak wiele spotkań w grafiku, nie ma szans na zajęcie się wszystkim samemu. Ja momentami musiałem to robić i stąd pojawił się kryzys – mówi.
Jak zatem wygląda w tej chwili team Antonio Lindbäcka? – Teraz mam wokół siebie naprawdę dobrą ekipę. Jest ze mną dwóch mechaników – Rajmund Drzewiecki i Marcin Moszczyński. Kapitalną robotę wykonuje także mój menadżer, Marcin Momot. Natomiast w Szwecji współpracuję z Johanem Perssonem, który przez całą zimę pracował nad moją formą fizyczną – przedstawia stały uczestnik cyklu Grand Prix 2019.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!