Po odejściu Adriana Miedzińskiego i Pawła Przedpełskiego do Częstochowy jedynym wychowankiem w podstawowym składzie Get Well Toruń stał się młodzieżowiec. 20-letni Igor Kopeć-Sobczyński będzie tym żużlowcem, na którego najbaczniej będą zwracać uwagę kibice „Aniołów”.
Igor, podobnie jak większość krajowej kadry Get Well (zabrakło tylko Rune Holty), przygotowania na torze do sezonu 2019 rozpoczął w poniedziałek 4 marca. – Oprócz tych kilku kółek na początku lutego to są moje pierwsze przejazdy. Nigdzie nie podróżowałem w poszukiwaniu gotowych torów i raczej nie zamierzam tego robić, bo mam pod nosem Motoarenę. Skoro nasz stadion na to pozwala, to wolę trenować tutaj – szczególnie, że u siebie odjadę najwięcej zawodów w sezonie i muszę być najlepiej spasowany. Oczywiście na razie to nie jest poważna jazda na sto procent i szukanie ustawień na ligę, ale bardziej takie przypominanie sobie, jak to było te pół roku temu – mówi Igor Kopeć-Sobczyński w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl. Czy zdaniem młodzieżowca „Aniołów” tak wczesny wyjazd na tor daje jakąś przewagę na tor nad rywalami, którzy nie mają takiej możliwości? – Szczerze mówiąc, nie wiem. Nawet jeżeli nie, to i tak fajnie, że jeździmy, bo bardzo długo na ten moment czekałem – stwierdza.
Zmiany w toruńskim zespole przed sezonem 2019 nie były duże. Ostatecznie klub nie zaplanował nawet prezentacji drużyny, uznając, że kibice doskonale znają trzon składu z ubiegłorocznej rywalizacji. Te drobne korekty w składzie budzą jednak sporo emocji. Pierwszą zmianą jest odejście Daniela Kaczmarka, czyli mistrza Polski juniorów i czwartego najskuteczniejszego młodzieżowca PGE Ekstraligi w 2018 roku. Wychowanek Unii Leszno przeszedł w wiek seniora, a jego miejsce zajął Maksymilian Bogdanowicz.
Powtórzenie wyników Kaczmarka nie będzie proste, dlatego Kopeć-Sobczyński zakłada, że siłą toruńskiej pary młodzieżowej może być jazda na porównywalnym, solidnym poziomie. – Nie zastanawiałem się nad tym, kto z nas będzie numerem jeden, a kto dwa. Obaj mamy postawione podobne zadanie i musimy współpracować, żeby je wypełnić. Im więcej punktów przywieziemy w biegach juniorskich, a potem dalej w rywalizacji z seniorami, tym lepiej dla drużyny. A kto dokładnie dostanie lepsze numery i pola startowe, to już zależy od pana Jacka Frątczaka – stwierdza 20-latek.
Kolejną pozornie drobną, choć jednak poważną zmianą było odejście Pawła Przedpełskiego do Częstochowy. W połączeniu z wypożyczeniem Marcina Kościelskiego do Ostrowa sprawia to, że Igor Kopeć-Sobczyński jest jedynym wychowankiem Get Well, który jest przewidziany do regularnej jazdy w lidze w barwach macierzystej drużyny. Po raz pierwszy w historii „Anioły” nie mają w kadrze choćby jednego seniora wychowanego w tym klubie.
Aż ciężko uwierzyć, że jeszcze w 2017 roku toruński klub był jednym z najbardziej opartych na swojakach. Adrian Miedziński i Paweł Przedpełski stanowili trzon kadry seniorskiej, Igor Kopeć-Sobczyński ścigał się jako junior, a do tego dochodził związany z żółto-niebiesko-białymi barwami od lat Chris Holder i wchodzący do europejskiego ścigania jego brat Jack. Od tego czasu przez Get Well przeszła jednak rewolucja, która sprawia, że teraz oczy fanów w grodzie Kopernika będą skupione przede wszystkim na Igorze. Czy 20-latkowi taka sytuacja dodaje skrzydeł, czy może nakłada dodatkową presję? – Jeśli chodzi o presję – tego nie wiem, to się okaże podczas pierwszego meczu ligowego. Na razie nic takiego nie odczuwam. Na pewno słyszę sporo wsparcia od kibiców, za co im bardzo dziękuję. To prawda, że mocno interesują ich moje postępy. Jest to dla mnie jakaś forma wyróżnienia i będę chciał pokazać się dla nich z jak najlepszej strony – zapewnia nasz rozmówca.
Zapytaliśmy Igora także o jego założenia na zbliżający się wielkimi krokami sezon 2019. – Na ten moment w planach mam ściganie się tylko w Polsce, ale tej jazdy będzie i tak sporo, bo oprócz ligi czekają na mnie wszelkie turnieje juniorskie. Oczywiście w trakcie sezonu różne rzeczy mogą się wydarzyć, więc nie wykluczam, że pojawię się również gdzieś za granicą – stwierdza wychowanek Get Well Toruń. Zawodnik nie chce jednak zdradzić tego, jakie cele stawia sobie na sezon 2019. – Mam pewne założenia, ale jakie dokładnie? Niech to pozostanie na razie moją słodką tajemnicą. Jeżeli uda mi się je spełnić, to na koniec sezonu się pochwalę – zapewnia.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!