Niewiele ponad 5600 biletów pozostało na warszawską inaugurację cyklu Grand Prix 2019. 18 maja na PGE Narodowym będzie można zobaczyć najważniejsze żużlowe wydarzenie roku na świecie. Najwięcej kibiców do stolicy przyjedzie z Wielkopolski, ale będą też fani ze Stanów Zjednoczonych lub Australii.
Chociaż do zawodów zostało około 60 dni, to PGE Narodowy jest już wypełniony na warszawską rundę cyklu Grand Prix niemal w komplecie! – Rozpoczyna się końcowy etap przygotowań do zawodów. To już piąta edycja żużlowego święta na PGE Narodowym, a zainteresowanie jest jeszcze większe niż przed rokiem – tłumaczy Przemysław Szymkowiak, media menedżer zawodów.
PZM Warsaw FIM SGP of Poland poprzedzi test toru. Nawierzchnię przygotuje Ole Olsen. Duńczyk wraz ze swoją ekipą rozpocznie prace 10 maja. Młodzi polscy żużlowcy sprawdzą tor 14 maja, a 18 maja szesnastu zawodników stanie na starcie oficjalnych zawodów. W stawce będzie siedmiu Polaków – czterech stałych uczestników cyklu SGP (Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski, Janusz Kołodziej), a także żużlowiec z dziką kartą i dwaj rezerwowi. – Zawodnika z dziką kartą poznamy po inauguracji rozgrywek PGE Ekstraligi. Dziś trudno spekulować, kto nim będzie, ponieważ w przeszłości najczęściej z dziką kartą startował w Warszawie żużlowiec, który bardzo dobrze radził sobie w pierwszych meczach sezonu – dodaje Przemysław Szymkowiak.
W dalszym ciągu można kupować bilety na zawody. – Wszystko wskazuje na to, że najliczniejszym żużlowym regionem na zawodach będzie Wielkopolska, bo tam sprzedano najwięcej wejściówek, a oprócz kibiców z Warszawy i okolic, do stolicy wybiera się także szeroka reprezentacja fanów żużla z Kujaw i Pomorza, gdzie sprzedano blisko 11 procent biletów. W kwietniu zaczynamy bezpośrednie prace teamu Polskiego Związku Motorowego na obiekcie, gdzie z każdym tygodniem będzie coraz więcej osób zaangażowanych w to wydarzenie. Już teraz mamy bardzo wiele sygnałów od kibiców zainteresowanych przyjazdem do Warszawy. Wielu dopytuje się o miejsca noclegowe. Do Warszawy przyjadą kibice żużla nawet ze Stanów Zjednoczonych i Australii, z którymi mamy bezpośredni kontakt – kończy Przemysław Szymkowiak.
źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!