Po przegranym meczu Betard Sparta Wrocław – Stelmet Falubaz Zielona Góra, Patryk Dudek wiedział doskonale, co poszło, a co nie poszło wcale. Zdaniem „Duzersa” jeśli zielonogórska drużyna ma wygrywać, potrzebuje przede wszystkim punktów swoich juniorów.
Falubaz Zielona Góra przegrywał ze Spartą Wrocław od pierwszego biegu, chociaż wcale nie musiało tak być, bo Patryk Dudek bardzo dobrze wystartował. Na straży czuwał jednak Tai Woffinden, który przycinając do krawężnika odebrał zwycięstwo zielonogórzaninowi. – Patrząc na pierwsze dwa biegi i rezultat spotkania, to przegraliśmy 8 punktami, więc te pierwsze dwa biegi jakby zaważyły na tym. Dlatego trochę biorę winę na siebie. W pierwszym wyścigu miałem moc na starcie do pierwszego łuku, a potem na prostej Tai mnie wypchnął. W pierwszych biegach tor jest równy, do tego polany i jest bardzo ślisko, dlatego za bardzo nie ma mijanek – skomentował Dudek.– Trzeba jednak przyznać, że Tai Woffinden był poza konkurencją – dodał zielonogórzanin.
W drugim biegu juniorzy gości również się nie popisali. Upadek Norberta Krakowiaka i niezbyt szybki Mateusz Tonder, którego bez problemu objechali wrocławscy młodzieżowcy, to bolączka tego składu. – Myślę, że nasi juniorzy muszą zacząć wygrywać z juniorami rywali, ponieważ jeden punkt to trochę za mało. W lidze drugi bieg, to trochę taki stary bieg trzynasty w cudzysłowie. Dlatego w meczach rewanżowych juniorzy muszą walczyć, bo po pierwsze łatwiej będzie nam o bonus, a po drugie ciężko nam seniorom walczyć o to, żeby każdy z nas robił po 10 punktów. Rywale też jadą dobrze i ktoś musi być ostatni – podsumowuje bieg juniorski Dudek.
W późniejszych biegach zawodnicy Falubazu zaczęli się odnajdywać, ale różnica punktowa, którą musieli nadrabiać, często działa na niekorzyść. – Gdyby pierwszy bieg udało się pojechać na 3:3, to zapewne bylibyśmy w bardziej komfortowej sytuacji w innych biegach – domniemuje „Duzers”.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!