W najbliższą sobotę na PGE Narodowym w Warszawie ruszy rywalizacja o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu. Wśród piętnastu uczestników tegorocznego cyklu, aż trzech swoich przedstawicieli ma częstochowski forBET Włókniarz.
Dziesięć rund – dwieście trzydzieści wyścigów i do zdobycia dwieście dziesięć punktów. Złotego medalu wywalczonego w ubiegłorocznym czempionacie będzie bronił Brytyjczyk Tai Woffinden, który na toruńskiej Motoarenie stanął na podium mistrzostw pomiędzy Bartoszem Zmarzlikiem (srebro) i Fredrikiem Lindgrenem (brąz). Dla Szweda miejsce w czołowej trójce to najlepszy wynik w karierze, a tytaniczna praca wykonywana przez „Fast Freddiego” sprawia, że jest kolejny rok z rzędu stawiany jest on wśród kibiców czy bukmacherów w roli faworyta do medalu. – Czy stać mnie na powtórzenie wyników z zeszłego roku? Czas pokaże. Oczywiście moje ambicje sięgają bardzo wysoko. Zresztą wielu kibiców też umieszcza mnie bardzo wysoko w swoich przewidywaniach. Wykonuję wiele pracy, by ich nie zawieść – mówił w lutym żużlowiec podczas konferencji prasowej.
Drugim podopiecznym Marka Cieślaka, który będzie startował w Grand Prix, a na co dzień związany jest kontraktem z forBET Włókniarzem jest słoweński komandos Matej Žagar. Siedemnastokrotny mistrz swojego kraju od lat ściga się w elitarnym gronie i od roku 2013 przynajmniej raz w sezonie staje na podium pojedynczej rundy GP. Najlepszym wynikiem 36-latka dotychczas było piąte miejsce, które udało mu się osiągnąć w sezonie 2014. Czy Słoweńcy doczekają się pierwszego medalisty tychże rozgrywek? Mało prawdopodobne.
Trzecim i zarazem ostatnim jeźdźcem klubu spod Jasnej Góry w rywalizacji o miano najlepszego żużlowca globu będzie debiutujący w tym gronie – Leon Madsen. Duńczyk otrzymał szansę walki o medale dzięki „dzikiej karcie”, którą przyznała mu firma Benfield Sports International. Świetna postawa Indywidualnego Mistrza Europy m.in. w PGE Ekstralidze czy Speedway Euro Championship sprawia, że niektórzy wysoko widzą go w tegorocznym cyklu Grand Prix. Bolączką dla żużlowca mogą być jedynie tory tymczasowe, jednodniowe, o których nie ma on zbyt dużej wiedzy. – Bycie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix to wspaniałe uczucie. Nie mogę się już doczekać tej rywalizacji. Sądzę, że stać mnie na to, by wykonać w Grand Prix kawał dobrej roboty. Oczekiwania są wysokie, ale uważam, że ja i mój team jesteśmy dobrze przygotowani. Czujemy się gotowi na walkę z najlepszymi.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!