W sobotni wieczór w Warszawie odbyła się pierwsza runda tegorocznej Speedway Grand Prix. Triumf odniósł w niej Leon Madsen, a za nim na podium uplasowali się Fredrik Lindgren i Patryk Dudek. Zapraszamy na krótkie wypowiedzi głównych bohaterów tego spektaklu.
Duńczyk, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w karierze w tej serii, niejednokrotnie powtarzał, że chce być najlepszym zawodnikiem globu. W sobotę aż do biegu finałowego nie minął linii mety, jako pierwszy. Na szczęście dla niego zrobił to w najlepszym momencie. – Nie muszę być numerem jeden w tym roku. Jestem tu, aby zbierać doświadczenie, zwłaszcza na torach, takich jak ten w Warszawie. Nie jestem w cyklu jednak tylko dla samej obecności, chcę walczyć o mistrzostwo. Ta runda była dobra i zgromadziłem sporo punktów. Jeśli będę konsekwentny przez cały sezon, to może przynieść dobre efekty. Nie ustawiam jednak poprzeczki wyżej. Jestem w stawce, aby walczyć o tytuł. Nie ustawiam sobie celu, że muszę wygrać lub być na podium. Wszyscy rywalizują o tytuł, a ja czuję, że mam jakość odpowiednią do tych zmagań. Czy to może nastąpić w tym lub w przyszłym roku, tego nie wiem. Jestem jednak pewny, że któregoś dnia zostanę mistrzem świata. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy, ze wyjeżdżam z Warszawy z 13 punktami. To prawdopodobnie więcej, niż na to liczyłem – to nie jest najłatwiejsze miejsce na rozpoczęcie walki w Grand Prix – mówił sobotni triumfator, Leon Madsen.
Za plecami Duńczyka linię mety minął Fredrik Lindgren. Szwed długo prowadził w finale, w pewnym momencie jednak nie opanował motocykla i spadł prawie na trzecie miejsce. Ostatecznie uległ tylko Madsenowi i turniej zakończył z 15 punktami na koncie. Występ w finale na PGE Narodowym, był dla niego trzecim z rzędu w tym miejscu. – Ogólnie jestem zadowolony. Naprawdę podoba mi się ściganie w Warszawie, naprzeciw tej publiczności. To dość intensywne i musisz dać z siebie 100% przez cztery okrążenia. Jestem zawiedziony brakiem zwycięstwa, przy starcie który miałem w finale. Popełniłem ogromny błąd na drugim okrążeniu, tracąc pozycję lidera w biegu. Jestem jednak zadowolony ze sposobu, w jaki się ścigałem, punktów które zdobyłem oraz tego, jak mój team razem współpracował – skomentował swoją postawę Fredrik Lindgren.
DuZers wygrał serię zasadniczą i gdy wszyscy kibice liczyli w końcu na zwycięstwo Polaka na PGE Narodowym, w półfinale przyjechał on drugi, przez co wybierał pole startowe przed finałem dopiero jako trzeci (po zwycięzcach półfinałów). Przez to „wylądował” pod bandą i finalnie wystarczyło to na wyprzedzenie tylko Nielsa Krsitiana Iversena. – Przed biegiem słyszałem swoje imię i myślałem, sobie, co będzie, jak zakończy się ściganie. Byłem trzeci, więc to nie skończyło się źle. Chciałbym złożyć ogromne podziękowania dla kibiców. Ta noc była dla mnie ciężka, jak również cały sezon do tej pory. Ten wieczór był świetny. Chcę podziękować mojemu teamowi, rodzinie i sponsorom. Chciałbym być na tej samej pozycji w kolejnej rundzie. Jak będzie? Zobaczymy – podsumował zmagania, Patryk Dudek.
Kolejna runda tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix odbędzie się 1 czerwca w słoweńskim Krško.
źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!