Piątkowy mecz w Gorzowie pomiędzy miejscową truly.work Stalą, a Betard Spartą Wrocław zakończył się ostatecznie wyszarpanym zwycięstwem żółto-niebieskich. Do dorobku gości dołożył punkty wracający do składu Václav Milík.
Po pojedynku Betard Sparty ze Stelmet Falubazem na Stadionie Olimpijskim, Václav Milík został odsunięty ze składu na kolejny mecz w wyniku słabego rezultatu jaki wtedy uzyskał. Dwie „zerówki” spowodowały, że Czech musiał usiąść na „ławce”. W piątek wrócił do drużyny na mecz w Gorzowie i pokazał, że jest dobrym zawodnikiem. Co prawda jego występ był dość „chimeryczny”, gdyż raz przyjeżdżał pierwszy, a raz ostatni. Ale pokonanie Bartosza Zmarzlika na jego własnym torze na pewno do łatwych zadań nie należy. Tego udało się dokonać sympatycznemu Czechowi. – Mam nadzieję, że ten mecz będzie dobrym prognostykiem przed meczem z Toruniem. Chcę wrócić do Wrocławia w dobrej formie, bo naprawdę te dwa zera, które zrobiłem w meczu z Zieloną Górą do dziś nie dają mi spokoju. Mam zamiar przyjechać i pokazać kibicom, że jednak potrafię we Wrocławiu jeździć – mówi po spotkaniu Václav Milík. Zawodnik przyznał również, że pojedynek w Gorzowie jest dobrym momentem na tzw. odbudowę, gdyż na „Jancarzu” Czech nie raz już miewał dobre wyniki. – Może tak być, że to będzie ten moment odbudowy, we Wrocławiu jeszcze nie miałem tak dobrych rezultatów, jak tutaj w Gorzowie. Tutaj jest dobry tor – dodaje.
Zawodnik został zapytany również o sytuację z piętnastego wyścigu, gdzie został wykluczony z powtórki biegu po sytuacji, jaka miała miejsce na pierwszym łuku pierwszego okrążenia. Jak mówi, nie miał miejsca, gdzie pojechać i położył motocykl w obronie własnego zdrowia. – Mi się wydaje, że powinna być powtórka we czterech, bo ja tak naprawdę nie miałem w ogóle gdzie jechać, albo prosto w bandę, albo położyć motocykl. Położyłem go więc, bo chciałem ratować swoje zdrowie. Zostałem wykluczony, wydaje mi się, że niesłusznie. Taka decyzja sędziego – kończy Milík.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!