Bartłomiej Kowalski w tym roku na nadmiar startów jak na razie narzekać nie może. Zawodnik forBET Włókniarza występuje głównie w imprezach młodzieżowych i czeka na okres wakacyjny, gdy jego kalendarz zrobi się bardziej napięty.
W czwartek w Częstochowie rozegrana została zaległa, trzecia runda Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w grupie czwartej. Jednym z uczestników imprezy był Bartłomiej Kowalski, którego miejscowi kibice oglądali w akcji w trzech wyścigach. Reprezentant BOCAR Włókniarza wywalczył w zawodach sześć punktów i dwa bonusy, a jedynym rywalem, który był w stanie go pokonać był Wiktor Lampart, który zwyciężył nad częstochowskim duetem w osiemnastym biegu dnia. – Oczekiwałbym od siebie z pewnością więcej, ale nie mogę też powiedzieć, ze nie jestem zadowolony ze swojego występu. Wiadomo jednak, że chciałoby się więcej – mówił po zawodach Kowalski.
Z perspektywy trybun dało się zauważyć, ze jeden z rezerwowych w kadrze Marka Cieślaka popełnia błędy, które nie tyle co kosztowały go utratę punków, ale prędkości. Zapytaliśmy się więc czy czuje brak objeżdżenia w tym sezonie, bowiem tak naprawdę młodzieżowe ściganie w naszym kraju dopiero się rozkręca. – Możliwe, że trochę tak. Ale brakuje też objeżdżenia na tym torze, bowiem popełniam trochę błędów na tutejszym owalu. Na innych torach, gdzie jadę po raz pierwszy to zdarza mi się pojechać całkiem nieźle i jest lepiej, niż na tym domowym w Częstochowie.
Z naszym rozmówcą poruszyliśmy także temat rozegranego kilka dni wcześniej finału Brązowego Kasku w Grudziądzu. Kowalski imprezę rozpoczął bardzo nieudanie, bowiem po dwóch biegach miał na swoim koncie ledwie jeden punkt. Druga część zawodów była dla niego jednak znacznie lepsza. Ostatecznie sześć punktów dało mu dziesiąte miejsce. – Wiadomo, że chciałbym więcej. Żałuję tego, że jechałem na złym motocyklu. Po dwóch pierwszych wyścigach zmieniłem jednostkę i było już dużo lepiej.
Wynik Kowalskiego w turnieju przeznaczonym dla zawodników do 19. roku życia mógłby być okazalszy o trzy lub dwa oczka więcej, gdyby nie dość kontrowersyjne wykluczenie w czwartej serii startów. Sędzia zawodów dopatrzył się drugiego nierównego momentu startowego ze strony Kowalskiego i wykluczył go z powtórki, choć powtórki telewizyjne jasno wskazywały, że wyścig trzynasty wystartował bardzo dobrze. Czy zatem możemy mówić o kontrowersyjnym wykluczeniu? – Mam takie samo zdanie jak ty, to jest jakieś nieporozumienie. Rozumiałbym, gdyby nie było możliwości odtworzenia żadnej powtórki, ale po powrocie do domu obejrzałem sobie ten start raz jeszcze na spokojnie i ewidentnie widać, że taśma jest na wysokości kasków zawodników i wyklucza się mnie z tego biegu. Nie wiem o co chodzi, ale trudno…
W tym sezonie podstawową parę juniorską w ekipie forBET Włókniarza stanowią Michał Gruchalski z Jakubem Miśkowiakiem. Szanse na przebicie się Mateusza Świdnickiego oraz Bartłomieja Kowalskiego pod numery 6-7 czy też 14-15 są małe. Świdnicki korzysta więc z możliwości startów w ramach instytucji gość w teamie Wilków Krosno. Nasz rozmówca miał być jednym z ligowych rywali swojego kolegi z klubu spod znaku Lwa, lecz… – Na Ekstraligę jeszcze nie jest ten czas, ale chciałbym jeździć w którejś z niższych klas rozgrywkowych. Niestety, coś jednak z krakowskim klubem nie możemy dojść do porozumienia jeśli chodzi o sfinalizowanie umowy (śmiech – dop. red.).
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!