Dość wysokim zwycięstwem Power Duck Iveston PSŻ Poznań zakończył się niedzielny mecz na Golęcinie, gdzie rywalem podopiecznych Tomasza Bajerskiego była Euro Finannce Polonia Piła.
Kapitan Power Duck Iveston PSŻ Poznań w tym sezonie radzi sobie mocno w kratkę. Są wyścigi, w których pokazuje klasę i jeździ tak jak wszyscy od niego oczekują, ale zdarzają mu się także takie występy, które trzeba szybko z głowy wykreślić. Czysto teoretycznie o miejsce w składzie Skorpionów walczy on z gościnnie występującym w drugoligowym zespole Damianem Dróżdżem, który w niedzielę brał udział w meczu forBET Włókniarza we Wrocławiu.
Rawiczanin musiał więc swoją szansę wykorzystać i tak też zrobił. Osiem punktów i trzy bonusy to dorobek, który może go zadowalać. Tym bardziej, że tylko jeden zawodnik rywala był w stanie go pokonać, a był to w wyścigu pierwszym i dziewiątym lider pilan – Andreas Lyager. Jak się okazuje receptą na lepszy wynik była niejako zmiana sprzętu. – Wiedziałem, że muszę dziś pojechać dobry mecz, bowiem mogę wypaść ze składu. Z racji, że swoje silniki wysłałem do remontu to pożyczyłem silniki od zawodnika z PGE Ekstraligi, lecz moją tajemnicą będzie z czyich jednostek napędowych korzystałem. Było to widoczne, bowiem jak mam dobrze spasowany silnik, to potrafię jechać tak jak rok temu. Osiem punktów z trzema bonusami w parze z liderem, który robi ich piętnaście, to bardzo dobry wynik jadąc z trudnego numeru dziesiątego.
źródło: marcelkajzer.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!