Aż trzech swoich przedstawicieli będzie miał Zdunek Wybrzeże Gdańsk w dzisiejszym finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jednym z nich będzie Kacper Gomólski, który do Leszna jedzie w wyjątkowym kevlarze.
Jakiś czas temu Kacper Gomólski zdecydował się na akcję crowfundingową pod nazwą Friends4Ginger4Friends. Dzięki niej gnieźnianin uzbierał prawie trzynaście i pół tysiąca złotych, co pomogło mu się lepiej przygotować do sezonu. Kevlar jest formą podziękować dla wszystkich, którzy przekazali finansowe wsparcie. – Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim kibicom i moim przyjaciołom, którzy mi pomogli. Na kevlarze umieściliśmy nazwiska tych, którzy mnie wsparli przed sezonem. Wspólnie można osiągnąć więcej, zakładając ten kevlar czuję to wsparcie jeszcze bardziej – powiedział Kacper Gomólski cytowany przez klubowy serwis Wybrzeża.
Żużlowiec zapowiada, że występ w tym kombinezonie podczas leszczyńskich zawodów nie będzie jednorazowy i będzie z niego korzystał jeszcze wielokrotnie w tym sezonie. – Każdy zawodnik potrzebuje ekwipunek różnego rodzaju, który można użytkować również na treningach czy w zawodach indywidualnych, by budować formę na najważniejsze spotkania – zauważył żużlowiec.
Jak dotąd wychowanek Startu Gniezno tylko raz zakwalifikował się do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski, a miało to miejsce w 2016 roku. Cztery punkty (1,2,0,0,1) dały mu wówczas na obiekcie im. Alfreda Smoczyka czternaste miejsce. Wyprzedził on Tobiasza Musielaka i Marcina Nowaka. – Do finału IMP podchodzę bez większego ciśnienia. Chcę pojechać do Leszna i cieszyć się jazdą, a co z tego wyjdzie zobaczymy po zakończeniu zawodów. Cieszy że nasza trójka zakwalifikowała się do finału, chcemy pokazać na co nas stać – podsumował Gomólski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!