Trener polskiej reprezentacji był obecny na finale IMP w Lesznie, co zbytnio nie dziwi. Szkoleniowiec forBET Włókniarza Częstochowa wypowiedział się po turnieju o zmaganiach na „Smoczyku” oraz o zbliżającym się Speedway of Nations.
Po raz czwarty mistrzem Polski został Janusz Kołodziej. Jest żużlowcem, który jest najwyżej w klasyfikacji medalowej IMP, z zawodników, którzy nadal kontynuują karierę. – Z tego względu należy mu się spory szacunek – mówił Marek Cieślak o triumfatorze finału Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Już coraz bliżej turniej o Speedway of Nations. W Togliatti w nadchodzący weekend (20-21 lipca) zapadną decydujące w tych zmaganiach rozstrzygnięcia. Zapytano trenera naszej kadry o zapatrywania na te zawody. – Już od dawna o tym myślimy, w kwietniu trzeba było wyznaczyć piątkę żużlowców, a przed dwoma tygodniami ostateczną trójkę, jaka wystąpi. Cały czas myśli o tych zawodach chodzą po głowie. Przygotowania sprzętu trwają. Jedziemy z dużymi nadziejami. Trójka podstawowa jest w dobrej formie. Janowski i Zmarzlik widać, że obecnie dobrze jadą. Junior – Maksym Drabik też jest silnym ogniwem. Stać będzie nas na wszystko – zapewniał Marek Cieślak.
Zapytano trenera również o to, czy od początku był przekonany o tym, jaki wystawić „wyjściowy” skład na finał w rosyjskim Togliatii. – Czekałem na kilka potwierdzeń. Wiadomo, że od samego początku miał jechać Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski. W eliminacji w Niemczech mieli jechać, tylko, że „Janoś” uległ kontuzji i musiał zastąpić go Patryk Dudek. Teraz wróciło to do pierwotnego składu – tłumaczył szkoleniowiec. – Walczymy o wszystko, a co wyjdzie to zobaczymy. Rosjanie są faworytami, ale nasi dobrze jadą, więc mam nadzieję, że będzie dobrze – zakończył.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!