Postawa krajowej formacji seniorów miała być kluczem do sukcesu forBET Włókniarza w konfrontacji z Get Well Toruń. I tak było. Wychowankowie Aniołów zdobyli w sumie osiemnaście punktów, co można uznać za satysfakcjonujący rezultat.
Na początku lipca Sentator RP – Przemysław Termiński był gościem stacji TVK Toruń, gdzie odpowiadał na pytania związane ze złą sytuacją Get Well Toruń. Nie zabrakło także wątku dotyczącego Adriana Miedzińskiego oraz Pawła Przedpełskiego, o których Termiński wypowiedział się w dość ostrych słowach, niemalże zamykając furtkę do ewentualnego powrotu obu zawodników do toruńskiego klubu. Po tej akcji wielu kibiców życzyło obu wychowankom jak najlepszego występu na swoim torze przeciwko byłemu już pracodawcy.
I faktycznie te słowa zadziałały na nich niczym płachta na byka. Adrian Miedziński jechał dość stabilnie, bowiem wygrał dwa biegi, a trzykrotnie był trzeci i zdobył dziewięć punktów z bonusem. Paweł Przedpełski rozpoczął niezbyt fortunnie, bowiem od zera, ale później jechał niemalże jak lider i dorzucał: 2,2*,2,3. W efekcie oboje do domu wracali z dziewięcioma oczkami przy swoich nazwiskach, ligowym zwycięstwem i zapewne cichą, wewnętrzną satysfakcją. Po meczu zapytano starszego z torunian o całą sytuację i czy te komentarze dodatkowo wpływały na całą postawę. – Były komentarze jakie były. Potrafię jeździć i ja wiem o tym, a dziś też to było widać. Cały czas szukamy i „walczymy”, czego efektem jest wyjazd na ostatni wyścig na całkowicie nowym motocyklu, bowiem w pierwszej odsłonie spaliłem sprzęgło. Nie była to zła decyzja, a przy okazji udało się go sprawdzić w boju. Najważniejsze jest zwycięstwo i fakt, że zachowujemy szansę na play-off. A co będzie, zobaczymy – mówił Miedziński.
Mecze przeciwko byłym klubom, a głównie macierzystym zawsze generują dodatkowy stres. W przypadku torunian w barwach forBET Włókniarza mówiliśmy o dość niemiłym zachowaniu ze strony osób związanych z klubem dla którego ci zdobyli wiele punktów, oddali sporo krwi i poświęcali wiele czasu. – Na pewno chcieli się dobrze pokazać. Toruń może żałować – dodał z kolei Marek Cieślak.
Porażka Get Well Toruń w piątkowy wieczór w Częstochowie sprawia, że sportowo drużyna ta już na pewno zajmie ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze i powinna się za dwa miesiące pożegnać z najwyższa klasą rozgrywkową. – Mogę jedynie współczuć gościom dziś, że jest to przypieczętowany spadek Torunia z Ekstraligi. Szkoda, bo to dobry klub i drużyna – komentował z kolei Michał Świącik.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!