Wiktor Kułakow jest jednym z czołowych zawodników Nice 1. Ligi Żużlowej w tym sezonie. Nic więc dziwnego, że powoli wielu zaczyna się zastanawiać, czy w listopadzie nie skusi się on na podpis pod kontraktem w którymś z ekstraligowych drużyn.
Rosyjski żużlowiec jest w tym momencie drugim pod względem skuteczności i w ligowych statystykach wyprzeda go tylko klubowy partner – Peter Ljung. Obaj zawodnicy są oczywiście w pierwszej kolejności brani w kontekście przejścia do PGE Ekstraligi w przypadku braku awansu żużlowców Unii Tarnów. Większe szanse wydaje się mieć Kułakow, który jest młodszy od Ljunga o dwanaście lat.
Przełom lipca i sierpnia to okres, gdy pojawiają się pierwsze plotki transferowe, a także kibice zaczynają budować składy wedle własnych uznań, przekazując w różnych miejscach swoje spostrzeżenia włodarzom ich klubu. Nie inaczej jest w Częstochowie, gdzie poczynione wzmocnienia miały dać awans do play-off, tymczasem ekipa Marka Cieślaka tak łatwo nie ma i kto wie, czy nie zakończy to się sportową porażką.
Na przyszły sezon w forBET Włókniarzu zostaje na pewno Leon Madsen. Wielu liczy, że na ten sam ruch zdecyduje się Fredrik Lindgren, wobec czego formacja liderów byłaby zbudowana z uczestników cyklu Grand Prix. Do tego grona mamy Jakuba Miśkowiaka i kogoś z duetu Mateusz Świdnicki-Bartłomiej Kowalski. Wobec tego uzupełnić trzeba pozostałe pozycje – dwójki krajowych seniorów oraz trzeciego ogniwa. Obecnie to miejsce zajmuje Matej Žagar, który jednak nie jedzie na miarę oczekiwań.
Kibice nie ukrywają, że czas Słoweńca wśród Lwów w ich opinii dobiegł końca i w jego miejsce należy ściągnąć kogoś młodszego, bardziej perspektywicznego z możliwością czynienia stałego rozwoju. Najczęściej przewijającym się nazwiskiem ewentualnego żużlowca, który miałby zastąpić 36-latka jest reprezentant Unii Tarnów – Wiktor Kułakow.
Wobec tego postanowiliśmy się zapytać Michała Świącika czy faktycznie Rosjanin jest w głowie trenera, prezesa i kapitana w kontekście budowy składu na sezon 2019. Sternik odpowiada, że… – Nic nie wiem na ten temat. Kompletnie, naprawdę. Wszyscy doskonale jednak wiemy, że często włodarze nabierają w takim okresie wody w usta mówiąc, że nie chcą danego zawodnika, tak naprawdę biorą pod uwagę wiele rozwiązań. Czy w przypadku Kułakowa faktycznie może on się z Jaskółki przeistoczyć w drapieżnego Lwa? Pozostaje czekać na rozstrzygnięcia w Nice 1. Lidze Żużlowej, a następnie na okienko transferowe.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!