Niedzielne spotkanie pomiędzy truly.work Stalą Gorzów a FOGO Unią Leszno przerwało serię zwycięstw zeszłorocznego Drużynowego Mistrza Polski. Niespodziewanie to właśnie gospodarze stanęli na wysokości zadania, pokonując w rozstrzygającym 15 biegu parę Sajfutdinow - Kołodziej 4:2.
Finalnie zawody zakończyły się wynikiem 46:44 dla gorzowskiej Stali. – Dzisiaj każdy punktował tak, jak powinien. Chłopaki w końcu znaleźli dobre ustawienia. Muszę jednak przyznać, że od siebie powinienem dołożyć nieco więcej – skomentował niedzielny występ drużyny Bartosz Zmarzlik. Sam zawodnik, pomimo imponującego osiągnięcia ekipy, nie do końca zadowolony był z własnej postawy na torze. – Nie będę wymyślał żadnych wymówek – w paru biegach byłem słabszy i przegrałem. Ważne, że udało mi się wygrać zarówno pierwszy, jak i ostatni bieg. Kiedy przesiadłem się na drugi motocykl pod koniec zawodów, widać było, że jest lepiej.
Kapitan truly.work Stali Gorzów do końcowego wyniku dołożył 9 punktów, w tym jedynie dwa zwycięstwa biegowe. Chociaż dorobek Polaka prezentuje się całkiem okazale trzeba przyznać, że kibice nie przywykli do jednocyfrowych rezultatów wicemistrza świata. Świetny występ zanotował natomiast młodzieżowiec gospodarzy – Rafał Karczmarz. Przy swoim nazwisku zapisał on aż 8 punktów. Co więcej, trzykrotnie przyczynił się do biegowego zwycięstwa Stali Gorzów, przekraczając linię mety tuż za swoimi kolegami z drużyny. – Faktycznie parę razy udało się zablokować rywali, w ten sposób mogłem pomóc starszym kolegom z drużyny. Oni jechali do przodu, a ja starałem się gonić ich w taki sposób, aby Stal wygrała 5:1 – tłumaczył tuż po zakończeniu spotkania sam Karczmarz.
W biegu 13 doszło do upadku młodzieżowca truly.work Stali Gorzów. Jadącemu na końcu stawki na trzecim okrążeniu Karczmarzowi spadł tylny łańcuch, przez co zawodnik stracił panowanie nad motocyklem. Na szczęście skończyło się jedynie na zabrudzonym kevlarze, a sam Rafał szybko wstał z toru, chcąc uniknąć przerwania biegu. Przeciętnie natomiast zaprezentowali się młodzieżowcy Fogo Unii Leszno. Łącznie Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera zdobyli jedynie 9 punktów. Co więcej w bezpośrednich starciach z Karczmarzem przegrali 2:1.
Podczas niedzielnego spotkania na stadionie im. Edwarda Jancarza zadebiutował także Fredrik Jakobsen. Zasilił on szeregi truly.work Stali Gorzów ze względu na nieobecność kontuzjowanego Andersa Thomsena. Młody Duńczyk finalnie zdobył 3 punkty w trzech startach. – Jakobsen zaprezentował się zdecydowanie pozytywnie. Pierwszy raz tutaj, na niełatwym torze, a mimo wszystko pokazał, że potrafi się ścigać – skomentował występ Duńczyka kapitan truly.work Stali Gorzów, Bartosz Zmarzlik.
Riderem spotkania został Emil Sajfutdinow, zdobywca 10 punktów, w tym dwóch zwycięstw indywidualnych. Nie był to jednak najwyższy wynik zawodów. Zarówno Szymon Woźniak, jak i Krzysztof Kasprzak zapisali przy swoich nazwiskach więcej “oczek”. Spotkanie do ostatniego biegu trzymało kibiców w napięciu. Z początku goście przejęli kontrolę nad meczem, jednak w drugiej połowie zawodów Gospodarzom udało się dopasować ustawienia, doprowadzając do remisu w biegu 14. O wszystkim zadecydować mieli: Krzysztof Kasprzak, Emil Sajfutdinow, Szymon Woźniak oraz Janusz Kołodziej. To właśnie najlepsza gorzowska para spotkania dokonała niemal niemożliwego, pokonując leszczyńskie "Byki" zarówno w starciu biegowym, jak i w kontekście wyniku meczowego. 46:44 – truly.work Stal Gorzów jako pierwsza drużyna w tegorocznym sezonie pokonała niepokonanych, przerywając trwającą 11 kolejek zwycięską passę Fogo Unii Leszno.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!