ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz znokautowała Wilki Krosno na ich własnym torze 53:37. 16-punktowa zaliczka przed rewanżem na Stadionie Miejskim im. Marszałka Józefa Piłsudzkiego sprawia, że Gryfy są niemal pewne awansu do finału. Swoje cenne punkty do dorobku gości dorzucił junior Mateusz Tonder. Zawodnik zainkasował w tym spotkaniu 6 punktów z bonusem, pojawiając się na torze czterokrotnie.
Młodzieżowiec był usatysfakcjonowany, zarówno wynikiem swoim, jak i drużyny. Przyznał także, że tor jaki zastał w niedzielę na Legionów był odpowiednio przygotowany. – Cieszę się, że drużyna wygrała. Z mojego indywidualnego wyniku też jestem zadowolony. Jak byłem tutaj na początku sezonu to nie pasował mi ten tor. Rozwalał się po prostu. Myślałem, że dzisiaj będzie tak samo, ale tor był naprawdę dobrze przygotowany i dobrze mi się jechało.
Junior odniósł się do 12 biegu, w którym to tak długo poszukiwał najlepszej koleiny na starcie, że przekroczył czas dwóch minut, za co został wykluczony. Mimo tej wpadki nie krył zadowolenia ze swojej postawy. – Szkoda tylko tego ostatniego biegu, gdzie wykluczono mnie za 2 minuty. Początkowo ustawiłem się w taką koleinę, z której wiedziałem, że nie wyjadę i nie popatrzyłem po prostu na zegar 2 minut. Odsunąłem się od taśmy, wybrałem inną koleinę. No ale sędzia zdecydował się już mnie wykluczyć. Ale mimo tego i tak jestem zadowolony – podkreślił 20-latek.
Piekielnie trudne, aczkolwiek nie niemożliwe zadanie czeka Wilki Krosno w niedzielę w Bydgoszczy. Ekipa z Podkarpacia na pewno nie złoży broni i możliwie najbardziej będzie utrudniać przypieczętowanie awansu bydgoszczanom. – Tego, czy wygramy u siebie, też nie wiadomo. Żużel jest nieprzewidywalny, ale myślę, że atut własnego toru i z tą drużyną , którą mamy, no to myślę, że jest duża szansa na wygraną – ocenił szansę Gryfów na triumf w rewanżu. Należy podkreślić też, że Wilki Krosno, w fazie zasadniczej nie były w stanie wywieźć z kujawsko-pomorskiego chociażby 30 punktów, bowiem przegrały spotkanie 28:62.
Dodajmy, że zawodnik może nie wystąpić w niedzielnym meczu rewanżowym 2. LŻ, ponieważ tego samego dnia jego macierzysty klub – Stelmet Falubaz Zielona Góra uda się na mecz wyjazdowy do Torunia, gdzie podejmie żegnające się z PGE Ekstraligą „Anioły”. – Jeszcze nic nie wiadomo, gdzie pojadę – przyznał.
Tonder zapytany o plany na przyszły sezon, na ten moment nie chciał nic zdradzić. – Jak na razie wspomagam Polonię. A czy zostanę w Falubazie? Jeszcze nie wiem, nie było jeszcze rozmów. Nie chcę jeszcze poruszać tego tematu. Cieszymy się z wygranej i wracamy z uśmiechami do domu – pozytywnym akcentem zakończył rozmowę z portalem speedwaynews.pl Mateusz Tonder.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!