Już w niedzielne popołudnie na stadionie MOSiR-u w Rybniku świadkami będziemy rewanżowego, półfinałowego pojedynku, który wyłoni finalistę tegorocznych rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej. Po pierwszej, zeszłotygodniowej odsłonie, bliżej dostąpienia zaszczytu walki o bezpośredni awans do PGE Ekstraligi są rybniczanie, którzy bronić na własnym obiekcie będą dziesięciopunktowej zaliczki.
Chyba nawet najbardziej optymistyczne szklane kule rodem z Górnego Śląska nie mogły przewidzieć, że pierwsze półfinałowe starcie na tarnowskiej ziemi będzie miało tak pozytywny dla „zielono – czarnych” przebieg. Deklasacja na poziomie liderów, wyraźna różnica w starciach pomiędzy zawodnikami drugiej linii i minimalna przewaga wśród najmłodszych złożyły się na wiktorię w stosunku 50:40 dla przyjezdnych. Wprawdzie sztab szkoleniowy „Rekinów” zarzeka się, iż to dopiero ćwierć wykonanego planu, jednak nikt przy zdrowych zmysłach i choć minimalnej wiedzy na temat speedwaya nie zakłada, że na stadionie przy ulicy Gliwickiej 72 dojść może do „jaskółczej remontady”.
W zestawieniach obu drużyn względem pierwszego aktu półfinałowego przedstawienia doszło do kilku roszad, lecz więcej zaobserwować można ich wśród gości niedzielnej potyczki. Bezzębnego Artura Czaję, który na takowe określenie zasłużył przed tygodniem dwoma biegami bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, zastępuje Ernest Koza. Dla wychowanka tarnowskiej Unii będzie to więc powrót na tor, na którym przyszło mu debiutować w obecnych rozgrywkach w Nice 1. Lidze Żużlowej. Kwietniowy transfer Kozy przed potyczką z „Rekinami” wzbudzał wśród opinii publicznej bardziej uśmiech politowania niż zachwyt nad kunsztem negocjacyjnym działaczy ekstraligowego spadkowicza, lecz sam zainteresowany dosyć szybko przekonał swych oponentów o tym, ile sam jest w stanie wnieść w tarnowskie szeregi. Debiut na pokiereszowanym przez obfite opady deszczu rybnickim owalu wypadł więcej niż okazale, pięć „oczek” w czterech startach (przy jednym defekcie na trzeciej lokacie) był niezbitym dowodem na to, że Koza nie odczuwał już żadnych perturbacji związanych z rzeszowsko-opolską zawieruchą. Drugą nową twarzą w zestawieniu desygnowanym przez Tomasza Proszowskiego jest Dawid Rempała, który zastępuje Przemysława Koniecznego. Dla kontynuatora pięknych rodzinnych tradycji startowania z „Jaskółką” na plastronie będzie to powrót na ligowe tory po trzech meczach pauzy.
Wśród rybniczan doszło do jednej, kosmetycznej korekty. Mateusz Szczepaniak z Siergiejem Łogaczowem zamienią się miejscami i tym razem to Rosjanin będzie prowadzącym parę a wychowankowi klubu z Ostrowa Wielkopolskiego przyjdzie startować w niebieskim okryciu głowy. Ruch ten jest pokłosiem fantastycznej dyspozycji Łogaczowa w pierwszym meczu, kiedy to rekonwalescent zapisał na swym koncie dziewięć „oczek” oraz punkt bonusowy, udowadniając, że po strasznej kontuzji odniesionej w czerwcu nie ma już praktycznie śladu. Obok Rosjanina drugim, największym wygranym zeszłotygodniowego starcia jest Dan Bewley. Brytyjczyk, który w każdej gonitwie przywoził do mety arcyważne punkty, wygrał rywalizację o meczowy kewlar z Linusem Sundstromem. Szwed przyzwyczaił już w tym sezonie do mizernych wyjazdowych występów, lecz na torze przy ulicy Gliwickiej przeobrażał się w jednego z liderów ekipy pod batutą Piotra Żyty. Dobra jazda na domowym owalu najwyraźniej nie wystarczyła na powrót do składu byłemu zawodnikowi gorzowskiej Stali. Ten stan rzeczy może jeszcze ulec zmianie, gdyż rybniczanie na sobotnie popołudnie zaplanowali treningowe jazdy, które mogą jednych przybliżyć a innych zaś oddalić od niedzielnego występu. Trudno jednak sobie wyobrazić, by coraz lepiej spisującego się Brytyjczyka zabrakło podczas rewanżowego starcia z tarnowianami.
Ostatnie spotkanie obu drużyn na Górnym Śląsku z pewnością nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii speedwaya. Tor po obfitych opadach deszczu sprawiał olbrzymie kłopoty zarówno przyjezdnym jak i miejscowym a sami zawodnicy bardziej niż między sobą, rywalizowali o to, by zredukować zagrożenie upadku do minimum, czyniąc kwietniowe „widowisko” jednym z najmniej efektownych w sezonie 2019. Sędziowskie Jury zlitowało się nad kibicami jak i samymi żużlowcami, podejmując decyzję o zakończeniu pojedynku po trzynastu odsłonach. Rybniczanie ostatecznie pokonali „Jaskółki” 43:35, a najskuteczniejszymi wśród miejscowych byli Kacper Woryna (10) oraz Mateusz Szczepaniak(7+3). W szeregach gości zaś prym wiódł Artur Czaja (11), którego dzielnie wspierały dwie największe strzelby spod jaskółczego herbu – Wiktor Kułakow (6+1) i Peter Ljung (7).
Przed każdymi zawodami kibice jak i eksperci zadają sobie fundamentalne pytanie, kto jest faworytem danego starcia. W przypadku jednak niedzielnego pojedynku, należy postawić sobie jednak zgoła odmienne pytania. Czy tarnowianie zdołają dokonać cudu i odwrócić losy dwumeczu na swoją korzyść? Czy rybniczanie, nauczeni zeszłoroczną, lubelską klęską nie będą zbyt wcześnie świętować sukcesu i nie dadzą sobie wyrwać przepustki do wielkiego finału Nice 1. Ligi Żużlowej? Fakty i suche liczby wskazują jednak na to, że to tarnowianie mają już w dłoni płytę Mieczysława Fogga i tylko piętnaście biegów dzieli ich od kołysania się przy dźwiękach utworu „Ta ostatnia niedziela”. Kibice miejscowych z pewnością liczą na to, że ich ulubieńcy przypieczętują tryumfem nad rywalami awans do finałowej rozgrywki. Fani „Jaskółek”, ci najwierniejsi rzecz jasna, po cichu marzą o sprawieniu psikusa „zielono – czarnym”, bezlitośnie wieńcząc ich marzenia o ekstraligowej promocji, o której tak głośno przecież na Górnym Śląsku. Dla postronnych miłośników szlaki najlepszym rozwiązaniem z pewnością będzie pojedynek, w którym o końcowych rezultatach zadecydują ostatnie metry piętnastego wyścigu. Jak jednak rzeczywiście będzie, okaże się jak zawsze na najbardziej sprawiedliwym gruncie, czyli żużlowym torze. Start premierowej gonitwy zaplanowano na godzinę 14.30, a portal speedwaynews.pl przeprowadzi z tego spotkania relację LIVE.
Awizowane składy:
PGG ROW Rybnik:
9. Troy Batchelor
10. Daniel Bewley
11. Siergiej Łogaczow
12. Mateusz Szczepaniak
13. Kacper Woryna
14. Robert Chmiel
15.
Unia Tarnów:
1. Wiktor Kułakow
2. Ernest Koza
3. Artur Mroczka
4. Daniel Kaczmarek
5. Peter Ljung
6. Mateusz Cierniak
7. Dawid Rempała
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!