OK Bedmet Kolejarz Opole przegrał w Poznaniu 39:51 i odpadł z gry o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Podopieczni Jarosława Dymka stracili realne szanse po wykluczeniu Bjarne Pedersena z piętnastego wyścigu.
Sam Duńczyk mógł być uznawany za talizman, jeżeli chodzi o 2. Ligę Żużlową. W sezonie 2017 jego Speed Car Motor Lublin co prawda przegrał w finale, ale awansował po barażu i z marszu wygrał Nice 1. Ligę Żużlową. Rok później Pedersen przeszedł do MDM Komputery TŻ Ostrovii, z którą także przegrał finał i wygrał dwumecz barażowy, a ekipa Mariusza Staszewskiego w pierwszym roku po awansie weszła już do pierwszej dwójki na wyższym szczeblu rozgrywek. Tym razem scenariusz ten się nie powtórzy, a OK Bedmet Kolejarz Opole zakończy sezon na trzecim miejscu. – Oczywiście, jest to dla nas rozczarowujący wynik. Mogliśmy mierzyć się z Poznaniem, bo obie drużyny są równie dobre, ale gospodarze byli dzisiaj solidniejsi. Popełnili mniej błędów, kiedy my borykaliśmy się z pewnymi problemami. Poznaniacy wygrali w walce fair play, więc im gratuluję – ocenił Bjarne Pedersen w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl.
W niedzielę opolanie zdobyli tylko 39 punktów. Trzy tygodnie temu w niemal identycznym składzie udało im się na poznańskim owalu uzbierać aż 47 oczek. Szczególnie kiepski był dla nich początek meczu, gdyż już po pięciu gonitwach przegrywali 10:20. Czy ta różnica wynikała ze sposobu przygotowania toru? – Ja korzystałem z innych silników niż w poprzednim spotkaniu. Znalazłem na nich dobrą prędkość i zdobyłem sporo punktów, ale faktycznie moje odczucia były trochę inne. Ciężko mi jednak powiedzieć, na ile to kwestia sprzętu, a na ile przygotowania nawierzchni. Cóż, na pewno różni się wynik. Jak to w sporcie, raz się wygrywa, a innym razem przegrywa – stwierdził Duńczyk.
OK Bedmet Kolejarz Opole zachowywał szanse na awans do ostatniego wyścigu. Tam konieczne było jednak zwycięstwo, dowolną ilością punktów. To zadanie bardzo jednak utrudnił Bjarne Pedersen, który poruszył się na starcie i dostał od arbitra Grzegorza Sokołowskiego ostrzeżenie – już drugie w tym meczu, co oznaczało wykluczenie. Część opolskich kibiców uznała tę decyzję za bezzasadną, tym bardziej w biegu o takiej wadze. Sam zainteresowany zachował jednak dużo większy spokój. – Nie widziałem powtórek, więc nie chcę dyskutować z sędzią. Skoro on widział, że nie stałem w miejscu, to najwyraźniej tak było. Jak każdy zawodnik chciałem po prostu jak najszybciej wyjechać spod taśmy, szczególnie w tak ważnym biegu. Jeżeli przy okazji się ruszyłem, to zasady są takie, że za coś takiego jest ostrzeżenie, i nic z tym nie zrobię.
OK Bedmet Kolejarz Opole zakończył już sezon 2019, a co za tym idzie, również jego duński lider ma na ten moment polską ligę z głowy. Jak zatem wygląda jego terminarz na resztę tego roku? – Teraz zostały mi już tylko rozgrywki w Danii. Przede mną jeszcze dwa mecze – półfinał i finał naszej ligi – zdradza na zakończenie rozmowy Bjarne Pedersen.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!