Na miejscu czwartym Stelmet Falubaz Zielona Góra zakończył sezon 2019. Prowadzona przez Adama Skórnickiego drużyna „Myszy” pod nieobecność Nickiego Pedersena okazała się najsłabsza w fazie play-off.
Po nieudanym sezonie 2018, w którym ligowy byt zielonogórzanie obronili dopiero w barażu, w drużynie pojawiły się spore wzmocnienia. Pierwszym był nowy prezes, Adam Goliński, który miał zapewnić lepszą sytuację finansową klubu. Ze strony sportowej pojawili się z kolei: Nicki Pedersen, Martin Vaculík i Norbert Krakowiak.
Tak złożona ekipa zdołała zająć trzecie miejsce w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. W spotkaniu ostatniej kolejki straciła jednak Nickiego Pedersena, który po kolizji z Jackiem Holderem zakończył sezon 2019. Wówczas siła rażenia Stelmet Falubazu znacząco spadła. Podopieczni Adama Skórnickiego jako jedna z dwóch ekip przegrała w tym sezonie z Get Well Toruń, a następnie poległa w obu dwumeczach fazy play-off.
Choć zielonogórzanie twierdzą, że spełnili tym samym swój plan minimum na ten sezon, ambicje Stelmet Falubazu sięgają znacznie wyżej. Bardzo mocna na papierze drużyna ma zostać nieco przebudowana, by jeszcze bardziej poprawić jej siłę rażenia. Otwarcie przyznał to prezes klubu, Adam Goliński, na antenie stacji Eleven Sports: – Chciałbym, żebyśmy mogli pokazać dwie nowe twarze w drużynie.
Które ogniwa miał na myśli włodarz Falubazu? Głośno mówi się już o tym, że Nicki Pedersen po kontuzji do zielonogórskiego składu już nie wróci. Miejsce Duńczyka miałby zająć inny, tańszy i mniej konfliktowy obcokrajowiec. Kandydatur jest kilka, ale najmocniej do tej roli przypisuje się Antonio Lindbäcka. Kilka dni temu pojawił się także temat Piotra Protasiewicza. Choć zielonogórski weteran ma jeszcze ważny kontrakt na sezon 2020, jego ostatnie rezultaty były stosunkowo przeciętne i ciężko już traktować go inaczej niż jako zawodnika drugiej linii.
Zainteresowanie jego usługami miała za to wyrazić ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz, która w osobie „PePe” może widzieć magnes na starych kibiców, pamiętających sukcesy z czasów, gdy wraz z braćmi Gollobami dominował on na polskich torach. Druga nowa twarz mogłaby być więc zastępstwem za Protasiewicza, o ile strony postanowiłyby o wcześniejszym rozwiązaniu współpracy.. W tym wypadku – dla wypełnienia wymogów regulaminowych – musiałby to być jednak krajowy senior.
Alternatywnie może chodzić o sprowadzenie nowego młodzieżowca. W tym sezonie formację juniorską stanowili: Damian Pawliczak, Norbert Krakowiak i Mateusz Tonder. W kilku spotkaniach ich dyspozycja pozostawiała nieco do życzenia, a w dodatku cała trójka za rok będzie mieć już 21 lat. Wzmocnienie na tym polu byłoby więc stosunkowo mało ryzykowne. Z drugiej strony, rynek młodzieżowców tej jesieni będzie raczej ubogi, a i zielonogórzanie sporo ostatnio zainwestowali we własnych wychowanków.
Źródło: Eleven Sports / inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!