Jurica Pavlic jest obecnie jedynym chorwackim żużlowcem, który ściga się w lewo. Niestety dla niego i tamtejszych działaczy, nie jest to nagły efekt, a taki stan rzeczy ciągnie się już od wielu lat. Czy jest szansa na zmianę?
Ostatnią chorwacką perełką i nadzieją na sportowe sukcesy był Dino Kovačić (ur. 1994), który sięgnął z Juricą Pavlicem m.in. po brązowy medal Mistrzostw Europy Par, a indywidualnie był w stanie dotrzeć do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów czy także zapracować sobie na angaż w polskiej lidze. W swojej krótkiej karierze w kraju nad Wisłą wystąpił w czterech meczach – jednym w barwach Startu Gniezno (2011 rok) oraz trzykrotnie jako reprezentant KSM-u Krosno. W łącznej ilości piętnastu biegów wywalczył osiemnaście punktów i dwa bonusy, a czterokrotnie było mu dane świętować trójkę przy swoim nazwisku. W 2013 roku dość niespodziewanie zakończył karierę, a powodem był uraz nadgarstka, którego nabawił się w końcówce poprzedniego sezonu.
Od tamtej pory Jurica Pavlic jest tak naprawdę jedynakiem pod chorwacką flagą. W tym sezonie pojawił się Dario Vugrinec, który na chwilę obecną ściga się głównie w imprezach towarzyskich, choć było mu także dane pełnić rolę rezerwowego podczas jednej z rund eliminacyjnych Speedway Euro Championship. Chorwata często oglądamy także pod słoweńską banderą, bowiem posiada on dwie licencje. Na niewiele w kontekście młodzieży zdają się sukcesy Pavlica, który przecież na brak medali narzekać nie może. W jego ojczyźnie sytuacja jest jednak zupełnie odwrotna, niż np. na Słowacji. Zawodnik Car Gwarant Startu nie ukrywa, że jest jednak cień szansy, że wkrótce to się zmieni. – Na razie nie mamy młodych zawodników, ale po Grand Prix Challenge na naszym torze, zrobiło się nieco głośniej o żużlu w Chorwacji.
Jednym z pomysłów na rozbudowę siatki szkoleniowej nad morzem Adriatyckim jest budowa obiektu żużlowego, o czym zresztą pisaliśmy na łamach naszego portalu już w sierpniu. Jako ciekawostkę można dodać fakt, że miastem partnerskim miasta, gdzie miałby powstać nowy obiekt jest… Rzeszów. – Pojawił się pomysł, aby zrobić stadion w miejscowości Split (drugie co do wielkości miasto Chorwacji pod względem mieszkańców – dop. aut.). Wiadomo, że jeśli nie zmienią się władze, to jest na to duża szansa, ale jeszcze daleka droga do tego – dodaje nasz rozmówca.
Zapytaliśmy chorwackiego żużlowca czy rodzina Pavliców będzie miała wpływ oraz czy zaangażuje się w prace związane z budową nowego obiektu żużlowego. Indywidualny Mistrz Europy sprzed dwunastu lat nie ukrywa, że tak. – Tak, na pewno. Nie ma za dużo ludzi w Chorwacji, którzy mają pojęcie o robieniu toru. Jeśli będzie tego typu okazja, to na pewno będziemy wspierać.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!