Jednym z zawodników, którzy zmienili klub w listopadowym okienku transferowym był Fin - Tero Aarnio. Ubiegłoroczny reprezentant Speedway Wandy Kraków na brak ofert nie narzekał, ale kilka spraw się skomplikowało w jego przypadku.
Fiński żużlowiec był jedną z czołowych postaci 2. Ligi Żużlowej. Tero Aarnio osiągnął średnią biegową 2.235, lecz wystartował ledwie w trzydziestu czterech wyścigach. Zdobył w nich 72 punkty oraz cztery bonusy, a w barwach Speedway Wandy Kraków ledwie czterokrotnie nie zdobył choćby oczka – dwukrotnie był czwarty, a dwukrotnie wykluczony. Debiut był zatem bardzo okazały. – Mój pierwszy sezon był taki jak oczekiwałem. Chciałem uplasować się w pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych zawodników i mieć średnią powyżej ośmiu punktów. Jedyną dołującą rzeczą był wypadek w Poznaniu, który wykluczył mnie na cztery spotkania. Patrząc całościowo, za swój pierwszy rok w polskiej lidze daję sobie dobrą ocenę. Poza torem sezon nie był za bardzo udany z powodu sytuacji w klubie z Krakowa. Byłem jedynym zawodnikiem zagranicznym, który chciał tam jeździć i sprawdzić się w lidze – mówi Aarnio na łamach serwisu kolejarzopole.pl.
Tero Aarnio po udanym sezonie na brak zapytań nie narzekał. Dostał kilka konkretnych ofert, a w pewnym momencie mówiło się, że przesądzone jest już jego przejście do PSŻ-u Poznań. Później niespodziewanie w mediach społecznościowych zawodnik prosił o pomoc w znalezieniu klubu. Arkadiusz Ładziński nie chciał komentować powodów fiaska rozmów. – Zaraz po sezonie było duże zainteresowania. Jednak kiedy otworzyło się okienko transferowe to nie wiem co się stało ale byłem bez ofert. Czułem się z tym dziwnie i bardzo mnie to zabolało, jednak musiałem przyjąć to na „klatę” i żyć dalej. Jak się okazuje czwarta najwyższa średnia w lidze nie była wystarczająca. Jednak w ostatnich minutach okienka transferowego udało mi się znaleźć drużynę.
Włodarze OK Bedmet Kolejarza Opole zakontraktowali dziewięciu zawodników, lecz jeden z nich ma status tzw. umowy warszawskiej. To oznacza, że o pięć miejsc walczyć będzie ośmiu żużlowców. Jaki plan ma Aarnio, aby przebić się do meczowego zestawienia? – Doświadczenie. Kiedy zespół podpisuje ze mną kontrakt to dostaje zawodnika, który nigdy się nie poddaje w żadnej sytuacji. To moja największa zaleta. Najlepiej ścigam się kiedy jest presja, więc nie martwię się tym, że klub z Opola ma wielu mocnych zawodników, którzy będą walczyć o pięć miejsc w składzie. Jestem pewny, że moja determinacja i szybkość wystarczy, żeby znaleźć się w wyjściowym składzie kiedy taśma pójdzie po raz pierwszy w górę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!