25 kwietnia w Landshut i 2 maja w Daugavpils rozegrane zostaną przyszłoroczne półfinały Monster Energy Speedway of Nations 2020. Jednym z uczestników imprezy będzie reprezentacja Czech.
W minionym sezonie reprezentacja Czech o awans do finału Speedway of Nations również rywalizowała w niemieckim Landshut. Fantastycznie tego dnia radził sobie Václav Milík, który wywalczył w podstawowej fazie zawodów szesnaście punktów tracąc je tylko w konfrontacji z Peterem Ljungiem i Fredrikiem Lindgrenem. Później dorzucił jeszcze trójkę w biegu barażowym o miejsca 4-5 i w biegu barażowym o awans do finału. Jego świetna postawa to było za mało, aby wywalczyć przepustkę do Rosji. Eduard Krčmář dorzucił ledwie dwa punkty, a Jan Kvěch jeden. Do awansu naprawdę zabrakło im niewiele.
Nikt nie wyobraża sobie, aby przyszłoroczna kadra na SoN do Landshut pojechała bez Milíka, a to oznacza, że pozostali walczyć będą o jedno miejsce, bowiem na rezerwie ponownie ujrzymy młodzieżowca i tutaj wybór będzie się zapewne wahał między Kvěchem, a Chlupáčem, choć faworytem jest zdecydowanie ten pierwszy, który jednak równie dobrze może pojechać w podstawowej drużynie, a nie z rezerwy. – Jest czas na nominacje – mówi Filip Šitera na łamach magazynu Speedway A-Z. – Będą sparingi w Polsce czy turnieje, ale też nie mamy aż tak szerokiej kadry do wyboru jak Duńczycy czy Polacy – dodaje.
25 kwietnia rywalami reprezentantów Czech będą Niemcy, Słoweńcy, Francuzi, Włosi oraz faworyci – Duńczycy i Polacy. Wydaje się, że ponownie czescy żużlowcy o awans powalczą właśnie z gospodarzami. A co sądzi o terminie menedżer reprezentacji? – Jest wcześnie, ale termin jest taki sam dla wszystkich. Miejmy nadzieję, że pogoda dopisze.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!