Przenosiny Andreasa Lyagera do drugiej ligi były bardzo trafionym dla niego pomysłem. Duńczyk z szarego rezerwowego stał się filarem pilskiej Polonii osiągając najlepszą średnią biegową w zespole.
W pięćdziesięciu trzech biegach zdobył 113 punktów i pięć bonusów, co dało mu średnią biegową 2.226 i piąte miejsce w lidze. W ledwie pięciu biegach nie zdobył punktu – pięciokrotnie mijał linię mety na ostatniej pozycji, a raz zaliczył wykluczenie za dotknięcie taśmy.
– Rok spędzony w Pile wspominam bardzo dobrze. Udało się przejechać cały sezon w Polsce, co było jednym z moich głównych celów na rok 2019. W lidze punktowałem całkiem nieźle i jestem zadowolony z moich rezultatów. Byłem naprawdę szczęśliwy, będąc w Polonii Piła. Są tam naprawdę dobrzy ludzie, wierni kibicie i jestem pewien, że klub powstanie z kolan i wystartuje ponownie rozgrywkach w ligowych – mówi Duńczyk, którzy przy okazji chwali też swojego współpracownika. – Mój mechanik Maks Klimasiński robił naprawdę świetną robotę we wszystkich ligach, w których jeździłem. Dbał, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Bardzo dobrze szło nam szczególnie w Polsce i Danii, niestety w Szwecji było nieco gorzej, ale będziemy nad tym pracować.
Teraz Lyager swoich sił spróbuje w Nice 1. Lidze Żużlowej. Choć zarzekał się, że nie interesuje go jazda spod numeru ósmego to wiele wskazuje na to, że w ekipie ZOOleszcz Polonii będzie właśnie zawodnikiem rezerwowym, bowiem idealnie wpisuje się pod ten numer startowy. W rozmowie z serwisem metropoliabydgoska.pl przyznaje, że nie wiadomo jednak, co czas przyniesie. – Jestem naprawdę szczęśliwy, że w przyszłych rozgrywkach wystartuję w Bydgoszczy. To będzie naprawdę świetny i wyjątkowo ekscytujący sezon. Tor w Bydgoszczy jest bardzo szybki i uwielbiam na nim jeździć. Negocjacje z prezesem Kanclerzem przebiegły bardzo sprawnie. Szybko nawiązaliśmy porozumienie z prezesem i działaczami. Zdecydowałem się na jazdę w Bydgoszczy, też z tego powodu, iż jest tu po prostu świetny klimat dla żużla – komentuje nowy zawodnik Polonii. – To prawda w drużynie mamy wielu bardzo dobrych żużlowców, ale czuję się bardzo szybki. Koledzy z zespołu z pewnością będą także świetnie przygotowani, więc nie widzę powodów, dlaczego rywalizacja o skład nie miałaby wpłynąć na drużynę korzystnie – zakończył Lyager.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!