Koniec roku to czas podsumować. Redakcja speedwaynews.pl debatowała, głosowała i… wybrała pięć najważniejszych wydarzeń mijającego roku.
5. Mikkel Michelsen mistrzem Europy
Jeszcze 3 lata temu jego ekstraligowy start w barwach tarnowskiej Unii został uznany za porażkę, a sam zawodnik „dorobił się” opinii zawodnika zbyt słabego na rywalizację z najlepszymi. Duńczyk postanowił więc spróbować swoich sił szczebel niżej, zbudować siebie na nowo i to przyniosło efekty. W kończącym się roku, w Chorzowie, po znakomitej walce z Grigorijem Łagutą, Michelsen zdobył tytuł najlepszego rajdera Europy. Lekkim niedosytem pozostaje fakt, że nie doczekał się dzikiej karty w cyklu Grand Prix, ale na wszystko przyjdzie czas.
4. Powrót Motoru do Ekstraligi
Czekali długo, ale jak już wrócili to z przytupem. Speed Car Motor był skazywany na pożarcie. Kontuzja Grzegorza Zengoty i oczekiwanie do maja na powrót Grigorija Łaguty miały być gwoździem do trumny lubelaków, jednak los sprawił inaczej. Motor walczył wszędzie, zawodnicy zaskakiwali swoją ofensywną jazdą, a kibice zachwycali postawą fair play. Utrzymanie tej drużyny to z pewnością radość dla całej ligi. Teraz przed ekipą Jacka Ziółkowskiego nowe wyzwanie – walka o play-offy, o których w Lublinie z pewnością marzą.
3. Spadek Torunia
Torunianie o spadek prosili się już długo – nietrafione transfery, zaniedbane wprowadzanie młodych zawodników w „dorosły” żużel i kiepska atmosfera w drużynie nie mogły przynieść niczego dobrego. Ekipa z Grodu Kopernika odnotowała pierwszy spadek w swojej historii po ponad czterdziestu latach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Starty poziom niżej będą z pewnością zimny prysznicem dla osób zarządzających klubem, co widać zresztą po ruchach transferowych. Są to działania przemyślane, mające na celu rychły powrót do Ekstraligi. Czy się uda? Rok 2020 pokaże.
2. Latający Emil
Takie biegi zdarzają się raz na milion. Mecz w Częstochowie był jednostronny, Janusz Kołodziej porównywał wynik do godziny rozgrywania spotkań… W ostatniej serii startów przed biegami nominowanymi cały stadion i wszystkich kibiców przed telewizorami rozgrzał jednak on – Emil Sajfutdinow. Rosjanin pokonał Jakuba Miśkowiaka napędzając się po bandzie. Inaczej nie da się tego opisać – brakuje słów. Pozostaje się tylko zachwycać. Beczka śmierci z happy endem zasługuje na ścisły top żużlowych wydarzeń 2019, zresztą przeżyjmy to jeszcze raz…
1. Zmarzlik mistrzem
W ciągu ostatniej dekady Polska dorobiła się miana żużlowej potęgi, jednak przez długi czas jedynymi mistrzami świata pozostawali Szczakiel i Gollob. W ostatnich latach cieszyliśmy się medalami, ale złoto pozostawało poza zasięgiem. Do października 2019. Zawody na toruńskiej Motoarenie wspominać będziemy przez długi czas, choć nie możemy zapomnieć o tym, że Zmarzlik na swój tytuł pracował przez cały sezon. Wydarzenia z Torunia były ukoronowaniem tego wysiłku. Madsen był szybki, Sajfutdinow był szybki, jednak Polak latał i wywalczył tytuł najlepszego na świecie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!