Marek Kępa jest jedną z kilkunastu osób, które zostały nagrodzone podczas 58. Plebiscytu Sportowego Kuriera Lubelskiego. Dyplom do Kępy trafił z rąk wojewody Lecha Sprawki.
– Jestem mile zaskoczony, że władze województwa, Urzędu Marszałkowskiego i miasta jeszcze o mnie pamiętają – śmieje się Marek Kępa. – Cieszy mnie także, że na gali doceniono również kibiców naszego klubu. Wszyscy wiemy jaką lubelscy fani potrafią stworzyć atmosferę. Należą im się za to ogromne brawa i jak widać, za swoją postawę dostają nagrody – dodaje.
Dwukrotny Drużynowy Wicemistrz Polsi (1991, 1993) przyznaje na łamach oficjalnej strony lubelskiego klubu, że miniony sezon dla Koziołków był bardzo udany, a apetyty rosną w miarę jedzenia. Poczynione transfery mają pomóc w realizacji wyższych celów. – Drużynie chciałbym pogratulować osiągniętego wyniku, czyli szóstego miejsca w tabeli, bez konieczności rozgrywania dodatkowych baraży. Natomiast w kolejnym sezonie chcemy być w czołowej czwórce PGE Ekstraligi i walczyć o najwyższe trofea – podkreśla.
Były reprezentant Polski i jedna z ikon lubelskiego żużla nie ukrywa zadowolenia z kondycji i poziomu, jaki prezentuje obecnie Motor. – Uważam, że w sporcie bardzo fajne jest kroczenie stopniami do góry, a tak jest w naszym przypadku. Wiadomo, że staram się pomagać w klubie, ale główne role odgrywają Piotrek Więckowski, mój syn Kuba oraz Ola Marmuszewska. To osoby, które wskrzesiły żużel w Lublinie, a można powiedzieć, że powstał on z popiołów. Nikt nie liczył na taki sukces, ale dzięki grupie ludzi, którzy potrafili to pospinać z taką siłą i energią, jesteśmy w najlepszej lidze świata. Chcemy piąć się coraz wyżej, żeby Lublin był zaznaczony nie tylko na żużlowej mapie Polski, ale i całego globu – kończy Marek Kępa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!