Maciej Janowski jest jednym z czwórki żużlowców, która została wykluczona ze startów w kadrze narodowej w sezonie 2020. Zawodnik Betard Sparty Wrocław nie ukrywa, że wierzy, że to chwilowa przerwa i wkrótce wróci do startów w barwach narodowych.
Wątek absencji zawodników na meczu Żużlowej Reprezentacji Polski w Rybniku ciągnie się od wielu miesięcy i nie może wygasnąć. Maciej Janowski na łamach speedwaygp.com przyznaje, że któregoś dnia wróci do startów w barwach narodowych, a obecna sytuacja to tylko przejściowe nieporozumienie. – Przed spotkaniem zachorowałem. Walczyłem ze sobą, ale choroba wygrała i wysłałem zwolnienie. Potem nie odebrałem telefonu od trenera. Byłem gotowy oddzwonić do niego następnego dnia, ale kiedy obudziłem się, zobaczyłem już wiele rzeczy w mediach – mówi Janowski. – Później dowiedziałem się od mediów o zmianach kadrowych w zespole i że zostałem usunięty z zespołu. Żałuję tego, ponieważ zawsze dawałem z siebie wszystko dla drużyny narodowej. Byłem z nią na dobre i na złe. Ma nadzieję, że jest to przejściowe nieporozumienie, ponieważ nie ma powodów, aby mieć coś przeciwko mnie – dodaje.
Marek Cieślak nie ukrywał, że jest zawiedziony postawą Janowskiego. Dało się też zauważyć, że bolało go to nie tylko jako selekcjonera, ale także jako człowieka czy przyjaciela wrocławianina. Na zawodnika z kolei wylało się sporo hejtu i w sumie najmocniej oberwało mu się z całej czwórki, która została odsunięta od biało-czerwonej rodziny. – To, co się stało, jest po prostu rozczarowujące. Mam wiele dobrych wspomnień z jazdy dla kadry i nie rozumiem, co się teraz stało. Wierzę, że wrócę. Chcę być coraz lepszym jeźdźcem. Zrobię wszystko, aby udowodnić, że powinienem mieć miejsce w zespole. To trochę rozczarowujące, ale skupiam się na sezon 2020.
Jeden z uczestników cyklu FIM Speedway Grand Prix nie ukrywa swojego rozczarowania postawą polskich mediów, które nie zostawiły na nim suchej nitki. – To trudne, ponieważ media mogą napisać wszystko. Pisano, że jestem na Dominikanie z Drabikiem i braćmi Pawlickimi. To kłamstwo. Byłem na Dominikanie, ale… siedem lat temu. 90% to kłamstwa, więc nie czytam tego i trzymam się z daleka.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!