Martin Smolinski wydawał się naturalnym kandydatem do tego, by zastąpić Grega Hancocka w elitarnym gronie piętnastu stałych uczestników cyklu FIM Speedway Grand Prix w sezonie 2020. Czy ta się stanie? Nie wiadomo.
Posiadanie statusu pierwszego kwalifikowanego rezerwowego cyklu FIM Speedway Grand Prix 2020 powodowało, że Martin Smolinski wydawał się być pewniakiem w miejsce Grega Hancocka. Niemiec kilka dni temu na łamach Speedweek.de mówił jednak, że nie wie wciąż czy to jemu dane będzie rywalizować o punkty Indywidualnych Mistrzostw Świata. Kibice z kolei oczekiwali, że swoją szansę dostanie Indywidualny Mistrz Europy – Mikkel Michelsen.
Jak informuje niemiecki Speedweek, promotor czempionatu ma prawo przyznać nową dziką kartę! To oznacza, że w miejsce Hancocka ujrzeć możemy każdego innego zawodnika świata i nie musi to być, ani Smolinski, ani też i Michelsen. Z racji, że cykl rusza dopiero 16 maja to Międzynarodowa Federacja Motocyklowa FIM ma jeszcze chwilę czasu na to, aby podjąć ostateczną decyzję.
Przypomnijmy, że wśród kwalifikowanych rezerwowych widnieją także nazwiska: Bartosza Smektały, Andersa Thomsena, Pontusa Aspgrena oraz Dimitriego Bergé. Czy któryś z nich ma szansę na oficjalną nominację? Wydaje się, że największe z tej czwórki ma Thomsen, choć z polskiego punktu widzenia wiadome, że chcielibyśmy Indywidualnego Wicemistrza Świata Juniorów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!