Unia Leszno w 2019 roku po raz trzeci z rzędu sięgnęła po Drużynowe Mistrzostwo Polski. „Byki” ponownie nie dały szans rywalom i od początku sezonu niczym rozpędzająca się lokomotywa mknęły po siedemnasty tytuł mistrzów kraju. Przed rozpoczęciem nowego sezonu leszczynianie ponownie są wymieniani jako główny kandydat do zdobycia kolejnego złotego medalu.
Nie ma osoby, która stwierdzi, że ekipa Piotra Barona nie zasłużyła na kolejną koronę. W ubiegłym roku leszczynianie byli niemal perfekcyjni i na 18 spotkań w sezonie wygrali aż szesnaście. Jeden punkt ‚‚wyrwali‛‛ im grudziądzanie, a jako jedyni sposób na pokonanie Unii znaleźli zawodnicy Cash Broker Stali Gorzów. Prezesowi Rusieckiemu udało się zatrzymać cały mistrzowski skład i „Byki” z pewnością spróbują zdobyć tytuł po raz czwarty z rzędu.
Kilka tygodni temu zapytaliśmy naszych czytelników o to, czy ktoś może przerwać kapitalną serię drużyny z Wielkopolski. Aż 70% uczestników ankiety jest zdania, że podopieczni Piotra Barona sięgną po kolejny złoty medal. W leszczynianach faworyta widzi także Marcin Kuźbicki, ale uważa, że strącenie ich z najwyższego stopnia podium jest realne. – Pokonanie leszczynian jest możliwe, ale nadal widzę Fogo Unię Leszno jako głównego faworyta do wygrania PGE Ekstraligi. Ekipa nie bez powodu nazywana jest hydrą – tam każdy może zastąpić każdego, jeśli tylko komuś przytrafi się słabszy mecz. Wydaje mi się, że Unia jest faworytem, ale nie będę zszokowany, jeśli ktoś ją w końcu zdetronizuje – mówi w rozmowie z naszym korespondentem reporter Eleven Sports.
Kibice, eksperci i ligowi rywale od dawna zastanawiają się, czy cokolwiek będzie w stanie przerwać serię Fogo Unii w 2020 roku. Którą z drużyn stać na zatrzymanie „hydry” z Leszna? Odpowiedź wydaje się być zaskakująca: – Wszyscy widzą w tej roli Włókniarza Częstochowa, który rzeczywiście wydaje się mocny na papierze. Sądzę, że nieco niedoceniana jest Sparta Wrocław, choć w tym przypadku wszystko zależy od tego, jak potoczy się sytuacja z Maksymem Drabikiem. Jest on na tyle mocnym nazwiskiem, że prognozowanie wyników zacznie mieć sens dopiero w momencie, gdy będzie znana jego przyszłość – zaznacza Kuźbicki.
Zdaniem reportera Eleven większe szanse na pokonanie leszczynian może dać 2021 rok: – Bardziej prawdopodobne wydaje mi się zatrzymanie Unii sezon później, gdy wiek juniora skończy Dominik Kubera. Widzieliśmy po sezonie 2015, gdy młodzieżowcem przestał być Piotr Pawlicki, jak źle Unia radziła sobie w lidze. To był tylko dowód na powszechnie znaną opinię, że silni juniorzy to klucz – mówi.
Wielu twierdzi, że po tym, jak seniorem został Bartosz Smektała, leszczynianie będą mieli słabszą na tle ligi formację juniorską. Inną opinię ma na ten temat felietonista speedwaynews.pl, Grzegorz Drozd: – W dalszym ciągu Unia ma najsilniejszy duet młodzieżowy, natomiast nie ma przesłanek, w oparciu o które mógłbym stwierdzić, że seniorzy będą słabsi niż dotychczas. W seniorkę wskoczył znakomity Smektała i pozostaje kwestia ostatniego miejsca na seniorce. Tutaj leszczynianie są w komfortowej sytuacji, albowiem o miejsce w składzie będą walczyć Hampel z Kurtzem – zauważa Drozd.
Jak powinien wyglądać zespół, który chce zagrozić Unii? – Musi to być drużyna kompletna, bo taką jest Unia. Będzie to drużyna, w której juniorzy będą punktować na porównywalnym poziomie do rówieśników z Leszna. Częstochowa, Wrocław czy Gorzów mają bardzo mocnych seniorów, lecz pozostaje pytanie o formację młodzieżową. W Gorzowie jest bardzo ciekawa dwójka młodziutkich zawodników Bartkowiak-Jasiński, lecz obawiam się, że na przywożenie punktów jest dla niech jeszcze za wcześnie – sądzi Grzegorz Drozd.
Zdaniem Drozda nie ma wyraźnych kandydatów, którzy mogliby zgładzić ‚‚Unistów”. – W pierwszej kolejności to Włókniarz Częstochowa i Sparta Wrocław. Włókniarz ma bardzo mocnych seniorów, pytanie brzmi tylko, ile dołoży Miśkowiak. Bardzo ciekawą drużyną jest Sparta Wrocław. Tam niemal wszyscy mogą być jeszcze lepsi. W Grudziądzu do tej pory kiepsko spisywała się młodzież. Nadzieją jest Turowski, przyszedł Nicki Pedersen, ale dalej coś mi nie pasuje w tej ekipie. Buczkowski jest po kontuzji, a Przemek Pawlicki popada w przeciętność. Lublin to również bardzo ciekawa ekipa. Obok Leszna ma najmocniejszy duet juniorów, ale dwaj liderzy Michelsen-Łaguta, to dwa niespokojne żywioły. Najwięcej szans na złoto – oprócz Unii Leszno – daję więc drużynom z Częstochowy i Wrocławia – mówi nasz ekspert.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!