Arged Malesa TŻ Ostrovia ostatnio zasłynęła ze stawiania na swoich wychowanków. Jedną z twarzy tej polityki klubu stał się Sebastian Szostak. Zawodnik, który w zeszłym sezonie notował regularny postęp, otrzymał również szansę startu w meczu barażowym przeciwko truly.work Stali Gorzów.
Młody ostrowianin zdecydował się odpowiedzieć naszemu portalowi na kilka pytań, opowiedział m.in. o swoich planach, idolu czy sportowej przeszłości.
Bartosz Fryckowski (speedwaynews.pl): Ten sezon był w twoim wykonaniu wyjątkowo udany, o czym świadczy choćby 2. miejsce w Memoriale Rycerzy Speedwaya. Chociaż wyniki wydają się mówić same za siebie, to jak osobiście oceniasz zeszły sezon?
Sebastian Szostak (Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski): Myślę, że było dobrze. Ale jest jeszcze bardzo dużo pracy przede mną, żeby było jeszcze lepiej. Wiadomo, że nie raz są lepsze występy, a czasem gorsze jak każdy sportowiec.
– Czy po minionym sezonie miałeś zapytania i propozycje z innych zespołów niż TŻ Ostrovia?
– Nie miałem.
– Klub z Ostrowa Wielkopolskiego odważnie i twardo mówi, że stawia na swoich wychowanków. A Ty jesteś kreowany na lidera formacji juniorskiej, jak planujesz radzić sobie ze stresem i pewnie nieuniknioną presją?
– Znaczy ja się nie uważam siebie za żadnego lidera. Uważam, że każdy może mieć lepszy występ, ale też i gorszy. Zatem myślę, że każdy ma równe szanse na miejsce w składzie.
– Jakim zapleczem sprzętowym będziesz dysponował w nadchodzącym sezonie?
– Będę miał dwa kompletne motocykle od Bartosza Zmarzlika. Za co chciałbym bardzo podziękować firmie Garcarek. Gdyż po sezonie otrzymałem je od braci Pana Jana i Andrzeja Garcarków.
– Jak oceniasz współpracę z trenerem Mariuszem Staszewskim?
– Z trenerem się wszyscy bardzo dobrze dogadujemy. Zawsze, gdy czegoś potrzebujemy czy szukamy porady lub nie potrafimy od razu nam trener pomaga. Poprzez wytłumaczenie czy uspokojenie przed zawodami. Także myślę, że jest bardzo dobrze.
Rafał Karczmarz (Ż), Sebastian Szostak (CZ), Mateusz Bartkowiak (B)
– Przed Tobą ważny sezon. Jakie stawiasz przed sobą cele?
– Chciałbym jak najwięcej jeździć i jak najlepiej. Oczywiście bez kontuzji, bo jak wiadomo hamują one rozwój.
– Zimą sporo jeździsz na pitbike'u. Traktujesz to jako zabawę czy istotny element przygotowań?
– Tak staram się dużo jeździć, żeby mieć kontakt cały czas z motorem. Myślę, że to jest tak pół na pół traktuję jako zabawę. Ale też myślę, że jako dobrą formę treningu.
– Jak wygląda Twoja praca w okresie przygotowawczym poza wspomnianym już pitbike'm?
– Trenuje 5-6 razy tygodniowo, trzytreningi mamy z trenerem nie raz się zdarzy więcej. Dodatkowo uprawiam również w piątki boks, w sobotę trening w terenie oraz pit bike. W niedziele też się staram iść pobiegać.
– Twoim idolem jest Emil Sajfutdinow. Skąd wziął się sentyment do tego zawodnika?
– Bardzo podoba mi się jak myśli na torze. Wie co robić w danej sytuacji, ma szacunek do rywala niezależnie czy ktoś jest od niego lepszy czy gorszy. Bardzo dobrze startuje na czym się koncentruje. Bardzo go lubię i chciałbym być taki jak on.
– Skład TŻ Ostrovii zbudowany jest w oparciu o starszych i co za tym idzie doświadczonych zawodników. Korzystałeś z rad Grzegorza Walaska czy Tomasza Gapińskiego?
– Tak, nie raz na treningu ścigalismy z z Panem Tomkiem czy Panem Grześkiem. Zawsze nam pomagali mówili, co powinniśmy zmienić, żeby być szybszymi.
– Dla każdego sportowca, a zwłaszcza młodego istotne jest wsparcie otoczenia. Jak wygląda to u Ciebie? Czy możesz liczyć także na wsparcie osób dobrej woli?
– Tak, mam kilku sponsorów. Którzy mi pomagają chciałbym podziękować Firmie Instalacje – Panu Łukaszowi Gralakowi oraz Panu Bartekowi Wasielewskiemu, któremu również dziękuję za pomoc. Słowa podziękowania należą się też Panu Arturowi z Artgrafix za pomalowanie kasków, ale także Bartkowi Grabowskiemu, który będzie moim mechanikiem. Oczywiście rodzina też jest ze mną, obu babciom, które mi pomagają, mamie, dziewczynie i całej rodzinie, którą mnie wspiera.
– Swoją przygodę na żużlu rozpoczął Twój młodszy brat – Gracjan.
– Tak, trenuje już od wakacji 2018 roku. Dogadujemy się dobrze, zawsze staram się mu pomóc a on w miarę możliwości mi.
– A jak wyglądały twoje początki?
– Ja zaczynałem na motocyklu o pojemności 125cc. Powoli się przesiadałem na większe pojemności.
– Nim trafiłeś na żużel trenowałeś inną dyscyplinę. Jak wspominasz ten czas?
– Trenowałem speedrower, ale od zawsze marzyłem o byciu żużlowcem i zawsze chciałem ten sport uprawiać.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!