Dość zaskakująco w listopadowym okienku transferowym Max Dilger został zawodnikiem Stainer Unii Kolejarz Rawiczu. Wielu spodziewało się, że będzie on jednym z filarów niemieckiego debiutanta z Wittstock.
W minionym sezonie Max Dilger ścigał się w barwach Euro Finannce Polonii Piła. Na drugoligowych torach zaprezentował się jednak tylko w trzynastu wyścigach w których zdołał wywalczyć dwadzieścia trzy punkty i dwa bonusy. W mediach społecznościowych przy okazji ogłaszania nowego pracodawcy Dilger nie ukrywał, że żałuje, iż musiał rozstać się z obecnym klubem. – Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem dołączyć do tego klubu. W przeszłości rozmawiałem już z tym klubem, ale nie zdarzyło nam się podpisać umowy. Teraz już wręcz przeciwnie – mówi w rozmowie z naszym serwisem Max Dilger.
W kadrze Stainer Unii Kolejarz Rawicz znaleźć można przede wszystkim zawodników, którzy stanowią rezerwę dla Fogo Unii Leszno jak Jaimon Lidsey, Kacper Pludra czy młode perełki i nadzieje na to, że wkrótce zostaną dołączeni do pierwszego zespołu jak np. Keynan Rew, Matthew Gilmore i Paweł Nagibin. Czy Dilger ma szansę przebić się do składu Romana Jankowskiego? – Oczywiście, że wierzę, iż uda mi się przekonać trenera i wywalczyć miejsce w składzie. Gdybym nie widział realnie swojej szansy to nie podpisałbym tu kontraktu.
Za niemieckim żużlowcem słodko-gorzki sezon. W Polsce zbyt wielu okazji do występów nie dostał, wobec czego nie miał okazji do tego, aby zaprezentować maksimum swojej formy. A dyspozycję prezentował niezłą – przyczynił się m.in. do tytułu drużynowego mistrza Niemiec przez klub MSC Brokstedt, a indywidualnie w krajowym czempionacie zajął ósme miejsce. Ku jego szczęściu, na brak ofert z kraju nad Wisłą narzekać nie mógł. – Gdy okazało się, że klub z Piły nie przystąpi do kolejnych rozgrywek to prowadziłem rozmowy z kilkoma klubami. Były to zespoły tylko i wyłącznie z drugiej ligi.
Max Dilger z optymizmem patrzy na nadchodzący sezon, który spędzi w nowych barwach w polskiej lidze
Wielu kibiców spodziewało się, że Dilger będzie jednym z kilku zawodników, którzy parafują kontrakt z MSC Wölfe Wittstock. Jednak kadra niemieckiego debiutanta oprze się na Renacie Gafurowie i zawodnikach, którzy tak naprawdę poza Tobiasem Buschem i Marcinem Kościelskim są raczej anonimowi dla polskich fanów. – Owszem, rozmawiałem także i z tym klubem. Jednak tak naprawdę nie chciałem tam iść. Chciałem startować dla polskiego klubu.
Max Dilger jest jednym z kilkunastu zawodników, którzy rozpoczęli już sezon 2020, a pierwsze jazdy odbyli na torze rodziny Pavlic. Jak sam przyznaje, trening ten nie był tylko rozjeżdżeniem się po przerwie zimowej, ale również sprawdzeniem organizmu. – Wspaniale było pojeździć trochę na torze w Goričan, tym bardziej po operacji barku, którą przeszedłem pod koniec ubiegłego roku. Ważne było dla mnie, ab sprawdzić czy już mogę jeździć. Motocykle są już gotowe do sezonu. Wprowadziliśmy kilka zmian, ale testy w Chorwacji przebiegły optymistycznie.
Gdy żużlowcy szykowali się do pierwszych zawodów sezon w wielu krajach został zawieszony do odwołania z powodu koronawirusa. Jednym z najbardziej zapracowanych u progu sezonu zawodników miał być właśnie reprezentant Niemiec. – Oczywiście, że przerwa ma wpływ na formę. Mam nadzieję, że wkrótce się to wszystko skończy. Planowaliśmy treningi na każdy marcowy trening, a dodatkowo wszystkie kwietniowe zawody zostały odwołane. Myślę, że to będzie nawet do dwudziestu imprez.
25 kwietnia w Landshut powinien odbyć się 1. półfinał Speedway of Nations, który będzie przepustką do finału w Manchesterze (8-9 maja). Czy 30-letni żużlowiec wierzy, że zdoła przekonać do swojej osoby menedżera reprezentacji? – Oczywiście, że byłaby to dla mnie świetna sytuacja. Zobaczymy, co zdecyduje menedżer zespołu, ale wydaje mi się, że zespół będzie bardzo zbliżony do tego z ubiegłego roku.
Dilger w nadchodzącym sezonie nadal będzie ścigał się nie tylko na torach klasycznych oraz długich. W Long Tracku znalazł się w obsadzie mistrzostw świata, ale tylko jako kwalifikowany rezerwowy. Jak sam przyznaje, cel na ten rok w tej odmianie ścigania w lewo już ma określony. – Najważniejszym celem będzie dla mnie powrót do Grand Prix na sezon 2021.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!