Joe Parsons zakłada, że cykl FIM Speedway Grand Prix ruszy dopiero w sierpniu, a może i nawet we wrześniu. Większym optymistą jest Michał Świącik, który wierzy, że PGE Ekstraliga wystartuje już za miesiąc, góra dwa.
Eltrox Włókniarz Częstochowa w dwóch pierwszych kolejkach PGE Ekstraligi miał się zmierzyć na własnym torze z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, a także na wyjeździe w Zielonej Górze. Kolejnym rywalem podopiecznych Marka Cieślaka miała być wrocławska Betard Sparta. Wszystkie kwietniowe mecze zostały jednak odwołane. – Można ubolewać, że się ten mecz nie odbył, ale ja szczerze mówiąc byłem zawsze zwolennikiem przesunięcia ligi o miesiąc. Mam złe doświadczenia. Trzy lata temu mieliśmy trzykrotnie przekładany mecz z powodu warunków pogodowych, a ten lipiec zawsze jest wolny i sądziłem, że moglibyśmy tak jak Szwedzi rozpocząć na początku maja – przyznaje Michał Świącik w rozmowie z TV Orion.
Majowe zmagania w PGE Ekstralidze „biało-zieloni” powinni rozpocząć już pierwszego dnia nowego miesiąca od wyjazdu do Gorzowa Wielkopolskiego. Wydaje się, że kwestią czasu jest odwołanie także tego starcia. Słuchając wypowiedzi sternika Eltrox Włókniarza można zakładać, że liczy on, iż będzie to ostatnie przełożone spotkanie w tym sezonie. – Kiedy ruszymy, to przede wszystkim zależy od rozwoju pandemii wirusa i tego, kiedy Rząd pozwoli na organizację imprez masowych. Zdajemy sobie sprawę, że Rząd może podjąć decyzję, że wpierw pozwoli na organizację imprez z ograniczoną liczbą publiczności, a to ze względów bezpieczeństwa. I wtedy musimy usiąść i porozmawiać ze sponsorami czy kibicami, co z tym zrobić. Mówimy tutaj o wariancie narzuconym z góry przy późnym rozpoczęciu sezonu. Na tę chwilę zakładam, że w maju lub czerwcu powinny rozgrywki ruszyć. Chcielibyśmy normalnie funkcjonować.
Wojciech Stępniewski w jednej z rozmów przyznał, że rozważane są różne opcje startu rozgrywek ligowych. Jeden zakłada starty bez obcokrajowców, a jeszcze inny zawodnikami, którzy na czas pandemii zostali w naszym kraju. Takim żużlowcem jest np. Leon Madsen, który mieszka w Polsce, ale Jason Doyle, Fredrik Lindgren i Rune Holta przebywają już poza terytorium naszego kraju. Świącik nie ukrywa jednak, że w przypadku jego zawodników nie będzie problemu ze ściągnięciem całej trójki z powrotem. – Musieliby przejść dwutygodniową kwarantannę, ale to jest do przyjęcia. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja, ale jeśli granice będą dalej zamknięte, to będziemy musieli skorzystać z przepisu umożliwiającego powrót do Polski naszych zawodników, którzy odbędą później kwarantannę.
Wielu żużlowców na brak startów w sezonie 2020 narzekać nie powinno, a to za sprawą podpisanych wielu kontraktów. „Lwy” o swoich zawodników martwić się nie muszą, ponieważ mają oni podpisane jedne – z Włókniarzem – maksymalnie dwa kontrakty. Jedynym wyjątkami są Jason Doyle oraz Luke Becker. – Myślę, że priorytetem będzie liga polska, która jest najlepszą ligą świata. Mamy informację od Jasona Doyle'a, że on się zdecyduje tylko wyłącznie na ligę polską.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!