Drużynowy Puchar Świata na dzień dzisiejszy to już tylko karty historii. Decyzja o zmianie formuły zawodów mocno uderzyła w polską „Husarię”, która stała się drużyną dominującą w tych zmaganiach. My wracamy pamięcią do Leszna, gdzie w roku 2017 podczas finału „drużynówki” swój kunszt zawodniczy pokazał Piotr Pawlicki. Bieg dwudziesty tego turnieju zasłużył na miano „To był bieg”, autorskiej serii naszej redakcji.
Obsada finałowych zmagań była lekkim zaskoczeniem, ponieważ nie awansowali do nich Duńczycy oraz faworyzowani do medalu jeźdzcy z antypodów z Doyle'em, Holderem i Fricke'em na czele. Ich miejsce, wywalczone na torze, zajęły ekipy z Wielkiej Brytanii i Rosji. Sborna wystartowała już bez zawieszonego za doping Grigorija Łaguty, ale z rewelacyjnym w barażach Glebem Czugunowem. Brytyjczycy zaś nie mieli w składzie Taia Woffindena. Jedynie Szwedzi mogli stawić opór „Husarii” – jak się później okazało, zbyt słaby.
Mimo niepewnej pogody, kibice dopisali i wypełnili trybuny po brzegi. Na godzinę przed zawodami było w sprzedaży już tylko 250 biletów na miejsca stojące stadionu im. Alfreda Smoczyka. Przed zawodami miła niespodzianka spotkała naszą kadrę. Do parkingu pofatygował się prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który wręczył polskim żużlowcom koszulki piłkarskiej reprezentacji Polski z ich nazwiskami na plecach.
Przebieg zawodów od samego początku wskazywał jednego kandydata do złota, a ambitna postawa Antonio Lindbäcka i Fredrika Lindgrena to było za mało na świetnie dysponowanych Polaków. Podczas tego finału należy odnotować niezły wyścig szesnasty, w którym widowisko stworzyli Dudek, Lindbäck, Sajfutdinow i Worrall. Ale to bieg dwudziesty chcemy Wam przypomnieć. Z dwóch powodów.
Jeden z nich to bardzo emocjonujący wyścig, który tylko przypieczętował pewne, ósme (i ostatnie póki co) złoto w dziejach Drużynowego Pucharu Świata dla Polski. Drogi powód to wykonanie przez Piotra Pawlickiego chyba historycznie najdłuższej żużlowej piki w Lesznie. Akcja ta w efekcie pozwoliła mu przejechać linię mety jako pierwszemu oraz dała status najskuteczniejszego zawodnika „Husarii” podczas tych zawodów. Swoje „pięć groszy” dorzucił też Emil Sajfutdinow, który wywalczył na trasie drugą pozycję kosztem Roberta Lamberta i Linusa Sundströma.
Trudno opisać słowami ten wyścig oraz wjazd Pitera pod łokieć Anglika. To po prostu trzeba oglądnąć! Enjoy.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!