Powoli zbliża się historyczny moment, a mianowicie rozpoczęcie sezonu PGE Ekstraligi przy pustych trybunach. Mecze za zamkniętymi drzwiami to duża zmiana nie tylko dla fanów, ale także dla zawodników, o czym mówił Kacper Woryna.
Zawodnik PGG ROW-u Rybnik był gościem Michała Korościela i Jakuba Pieczatowskiego w poniedziałkowym „Oknie na sport”. Kacper Woryna podzielił się swoimi odczuciami odnośnie nowych zasad przeprowadzania spotkań oraz ocenił, czy zaproponowane rozwiązania będą jego zdaniem skuteczne, a przede wszystkim możliwe do przestrzegania przez cały czas.
Wizja meczów bez kibiców na trybunach jest dla wielu żużlowców niezwykła, także dla Woryny. Wychowanek rybnickiego ROW-u zdecydowanie bardziej wolałby jeździć i być niesionym dopingiem kibiców. – Ciężko jest mi wyobrazić sobie mecz bez kibiców, ale jak trzeba, to trzeba. Ja najchętniej wpuściłbym kibiców w tym nowym reżimie sanitarnym. Dałbym fanom możliwość obejrzenia meczu tak jak zawsze, a nam, zawodnikom, szansę na odjechanie spotkania tradycyjnie, właśnie z kibicami, tak jak do tej pory – przyznał z uśmiechem 24-latek.
Zawodnicy otrzymali od władz PGE Ekstraligi specjalny manual ze wskazówkami dotyczącymi izolacji i udziału w spotkaniach. Wzbudził on wiele kontrowersji, a Woryna dostrzega, że trudno o egzekwowanie niektórych przepisów. – Przeczytałem w nim, że zawodnik ma w boksie znajdować się dwa metry od następnego żużlowca. Teoretycznie, zawodnicy i mechanicy nie powinni się ze sobą konsultować, ale wiadomo jak będzie wyglądała sytuacja na przykład w momencie, gdy ktoś będzie jechał bieg po biegu – zauważa zawodnik „Rekinów”.
Woryna jest zdania, iż teoria może znacząco różnić się od tego, jak mecze będą wyglądać w rzeczywistości. Jeździec ROW-u podkreśla, że musimy zaczekać na start sezonu, a wtedy wszystko się wyklaruje. – Prezes Stępniewski mówił ostatnio, że na każdego zawodnika będzie przypadał jeden mechanik. Na zawodach będzie dostępnych zatem sześciu innych mechaników oprócz mojego, którzy będą mogli pomóc w jakiejś kryzysowej sytuacji. Z drugiej strony nie możemy się przecież do siebie za bardzo zbliżać, więc mam wrażenie, że wszystko wyjdzie po prostu w praniu – skwitował rybniczanin.
źródło: Eurosport
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!