Piotr Żyto znów poprowadzi Falubaz Zielona Góra. Na „ławce” szkoleniowca zadebiutuje ponownie już 14 czerwca w Rybniku, a w grodzie Bachusa wierzą, że z Górnego Śląska zespół wróci z dwoma „oczkami”.
Informacja o powrocie Piotra Żyto do Falubazu Zielona Góra i co za tym idzie, rozstaniu z PGG ROW-em Rybnik była sporą niespodzianką dla środowiska. W klubie wspomnienia z okresem poprzedniej współpracy obu stron mają doskonałe. Tak samo zresztą, jak sam trener. – To były najlepsze lata mojej pracy trenerskiej. W 2009 roku nie byliśmy w roli faworyta, ale zespół się zgrał i zdobył mistrzostwo, a po osiemnastu latach Zielona Góra oszalała – mówił w magazynie „Eleven Call Live”.
W sezonie 2020 Żyto do swojej dyspozycji będzie miał troje złotych medalistów sprzed jedenastu lat – Grzegorza Walaska (jako „gościa”) oraz Patryka Dudka i Piotra Protasiewicza. Jak zamierza poukładać wszystkie klocki zgodnie z nową tabelą biegową? – Na pewno nie będzie to z kapelusza. Analizuję składy i staram się jak najlepiej je dobrać. W tej nowej tabeli zmieniają się partnerzy, więc to też wyzwanie dla drużyny, bo nie będzie par, że trzy biegi ze sobą jechali. Myślę, że będzie materiał do przemyśleń po treningach. Skład jest optymalny. Będzie nas stać na niespodzianki – dodaje.
Piotr Żyto nie ukrywa, że brak treningów punktowanych będzie z pewnością czymś nowym dla zawodników, ponieważ do rozgrywek będą mogli się przygotowywać jedynie we własnym, wąskim gronie. Często sparingi pozwalały przetestować sprzęt na tle innych rywali. – Wielka szkoda, że nie będzie tych sparingów, bo na nich się najlepiej testuje się nowości. Ta nowa biegowa jest przyjazna zawodnikom. Myślę, że to pozytywna oznaka. Dla menedżerów, którzy znają się na żużlu i są w nim wiele lat to nie będzie problem, ale na pewno trudny będzie pierwszy mecz. Jeśli jesteśmy gospodarzami, to można było sobie ustalać skład po otrzymaniu go od gości, a tak będzie trzeba go zrobić na wyczucie. Zobaczmy, jak to wszystko wyjdzie. […] Ale to nie tylko mój problem, ale całej Ekstraligi, że będziemy się „kisić we własnym sosie”. Na treningach może wyglądać ładnie, a na zawodach będzie słabo, a może być i bardzo dobrze. To są te niewiadome, które są zawsze przed sezonem.
Przy W69 w Zielonej Górze już rozpoczęły się prace torowe, by przygotować owal do pierwszych treningów, a także zbliżającego się sezonu. Czy czeka nas jakaś rewolucja i budowa mocnego handicapu Falubazu? – Jakichś rewelacji wielkich nie będzie, ale trzeba było ten tor przygotować, bo troszkę „poleżał” nieużywany. Zaczniemy wkrótce treningi i trzeba było trochę roboty wykonać. Współdziałamy i myślę, że te drobne zmiany przyniosą oczekiwane efekty – zwycięstwa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!