Najbliższy sezon będzie czternastym rokiem rywalizacji Martina Vaculíka na polskich torach i zarazem drugim w barwach zielonogórskiego Falubazu. Fani Stali Gorzów z chęcią widzieliby jednak Słowaka ponownie w ich teamie.
Najlepszy słowacki żużlowiec w Gorzowie spędził dwa lata (2017–18) i to właśnie stamtąd przeniósł się do drugiego z klubów w województwie lubuskim – Falubazu Zielona Góra. W barwach Stali prezentował się przyzwoicie, wykręcając bardzo porównywalne wyniki – w 2017 roku średnia biegowa 2,036 (149 punktów + 20 bonusów w 83 biegach), zaś rok później 2,093 (106 punktów + 7 bonusów w 54 biegach). Już przed minionym okienkiem transferowym pojawiały się głosy, że Vaculík może powrócić, ale ten ostatecznie zdecydował się na przynajmniej jeszcze dwanaście miesięcy przy W69.
Kolejny raz plotki dotyczące come backu nabrały „rumieńców”, gdy Stal Gorzów w mediach społecznościowych opublikowała wideo z życzeniami dla Stanisława Chomskiego. W materiale dość niespodziewanie pojawił się właśnie Martin Vaculík, a social media od razu zostały zasypane przez kibiców komentarzami w stylu: „czyżby powrót Martina?!”. Podchwyciły to także media. W magazynie „Eleven Call Live” Słowak zabrał głos w tej sprawie.
– To były zwykłe życzenia dla znajomego i to jest normalne, a my ze Stanisławem Chomskim mamy bardzo dobre kontakty. Po prostu się znamy, pracowaliśmy razem, a że miał urodziny, to wysłałem mu życzenia. Szanuję go, było to dla mnie normalne, a nie było to żadnych podtekstów klubowych. Ktoś szukał sobie.. sensacji. Jestem zawodnikiem Falubazu i czuję się tutaj bardzo dobrze, więc nie mam powodów, by szukać czegoś nowego – z uśmiechem na ustach przyznaje Vaculík.
Żużlowiec w rozmowie z Anitą Mazur przeciągnął nieco temat i zażartował o możliwych komentarzach dotyczących zmiany grodu Bachusa na Święte Miasto. – Dobre kontakty mam też z Markiem Cieślakiem, więc ktoś może powiedzieć, że: „ooo, Martin się przeprowadza do Częstochowy”, bo ktoś nas zobaczył razem na rowerach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!