W środowym programie, transmitowanym przez Canal+Sport ,,Dobry Wieczór. Speedway”, jednym z gości był Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata poruszył m.in. kwestię atmosfery, jaka panować będzie podczas meczów przy pustych trybunach.
Nie tylko kibice są spragnieni żużlowych emocji. Sami zawodnicy już nie mogą doczekać się swoich pierwszy startów. Bartosz Zmarzlik również w niecierpliwości oczekuje dnia, kiedy w końcu będzie mógł wystartować w rozgrywkach najlepszej żużlowej ligi świata.
– Codziennie wsiadam w warsztacie na motocykl i na sucho trenuję. Już mi się to trochę znudziło i śmieję się, że zaraz siodełko wytrę od przesiadania się w samym warsztacie. Oczywiście to pół żartem. Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja i wszyscy się nie możemy doczekać, żeby to w końcu ruszyło. Odliczam dni i godziny, żeby po badaniach w piątek móc nawet zjawić się na stadionie o szóstej rano. Tylko zielone światło i ja już mogę być pod bramą, bo jestem naprawdę tego głodny – powiedział Bartosz Zmarzlik dla Canal+.
Zawodnik gorzowskiej Stali opowiedział także o podjęciu decyzji, dotyczącej tego, kogo będzie zabierać ze sobą do parku maszyn. – U nas w teamie każdy wie od czego jest i jakie ma zadania, także w takiej sytuacji, jak teraz, Seweryn będzie u mnie, bo wszystko ogarnia i pomoże w danej chwili. Tata to był mózg całego teamu i pomagał, dostrzegał. To była osoba towarzysząca dobrym duchem.
Zmarzlik uważa jednak, że posiadanie jednego mechanika może doprowadzić do wielu komplikacji, podczas meczów. – Minimum muszę mieć i tak dwóch chłopaków, więc czekam na jakieś poluźnienia, żeby te dwie, trzy osoby były, bo po prostu ten żużel może się stać bardziej niebezpieczny. (..) Mamy dzisiaj 2020 rok i tych mechaników potrzebujemy więcej, bo motor też potrzebuje większego przeglądu po biegu.
Bartosz Zmarzlik to kolejny zawodnik, któremu będzie brakować wsparcia kibiców na stadionie. – To jest niecodzienna sytuacja, do której będzie się trzeba dostosować. Myślę, że możemy robić też coś fajnego na żywo, przede wszystkim dla kibiców, za którymi będę bardzo tęsknić i na pewno będzie nam ich brakować. Sama motywacja przez to, że się gdzieś wyszło na stadion i gdzieś te okrzyki się słyszało, to była świetna atmosfera i się człowiek trochę pompował. (…) Dajmy tym fanom trochę radości i spojrzenia na coś realnego, prawdziwego, co w danej chwili się dzieje, jak będzie transmisja żużlowa – dodał na zakończenie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!